Wygrała młodość - relacja z meczu Polonia 2011 Warszawa - Znicz Basket Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tydzień temu młodzi koszykarze Polonii 2011 Warszawa bez najmniejszych problemów pokonali ówczesnego lidera pierwszej ligi MOSiR Krosno. Tym razem podopieczni Mladena Starcevicia od samego początku kontrolowali derbowe spotkanie ze Zniczem Basket Pruszków.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. Po 3 minutach gry drużyna ze stolicy prowadziła już 10:0. Kilka chwil później głównie za sprawą niezwykle aktywnego w pierwszych minutach meczu Roberta Pacochy, Znicz Basket zbliżył się na trzy punkty. Sam Pacocha rzucił aż 13 z 15 punktów dla gości. Wówczas na parkiecie pojawili się jednak dwaj najbardziej doświadczeni zawodnicy Polonii 2011 Leszek Karwowski i Przemysław Lewandowski, którzy pobudzili swoich kolegów do agresywnej gry w ataku i obronie. Kolejne 8 minut drużyna z Warszawy wygrała aż 21:2, dzięki czemu w połowie drugiej kwarty było już 43:17. W tej części meczu gospodarzom wychodziło niemal wszystko. Nawet zwykle gestykulujący przy bocznej linii boiska słoweński szkoleniowiec Mladen Starcević mógł spokojnie usiąść na ławce rezerwowych. Koszykarze Polonii 2011 grali nie tylko skutecznie, ale i efektownie raz za razem kończąc ataki z powietrza. – Momentami graliśmy tragicznie. Nasze głupie straty w ataku pozwoliły gospodarzom bardzo szybko powiększyć przewagę - przyznał po meczu szkoleniowiec Znicza Basket Bartłomiej Przelazły. Goście nie dość, że grali wówczas słabo to jeszcze z stracili najskuteczniejszego w ich szeregach Pacochę (skręcona prawa kostka). Pierwsza połowa zakończyła się więc 26 punktową przewagą Polonii 2011. W pewnym momencie miejscowi prowadzili już nawet 56:24.

Wysokie prowadzenie uśpiło jednak gospodarzy. Znicz Basket bardzo szybko zaczął odrabiać straty, a przewaga Polonii 2011 w pewnym momencie zmalała już tylko do 9 punktów. - Zawsze jest tak, że przy wysokim prowadzeniu zespół na moment traci koncentrację. Cały czas kontrolowaliśmy jednak spotkanie - komentował po meczu kapitan Leszek Karwowski. Inne zdanie miał jednak niezwykle wymagający Starcević. - Gdyby naszym rywalem był jeszcze lepszy rywal niż Znicz Basket, to by to wykorzystał. Przyjezdnym w kilku akcjach w ataku zabrakło jednak szczęścia, co bezlitośnie wykorzystali Lewandowski i Karwowski. Młodzi zawodnicy Polonii 2011 w trudnych momentach kierowali piłki do swoich starszych kolegów, a ci albo sami zdobywali punkty, albo skutecznie otwierali drogę do kosza swoim partnerom. Ostatnie 10 minut gospodarze wygrali 22:16, a cały mecz 89:70.

Po tej wygranej Polonia 2011 umocniła się na czwartym miejscu w tabeli, Znicz Basket z trzema zwycięstwami w jedenastu meczach zajmuje obecnie czternaste miejsce.

Polonia 2011 Warszawa - Znicz Basket Pruszków 89:70 (30:17, 26:13, 11:24, 22:16)

Polonia 2011: P.Lewandowski 18 (3), D.Berisha 14 (3), L.Karwowski 13 (1), M.Bartosz 12, M.Kołowca 9, T.Śnieg 8, P.Pamuła 7, M.Popiołek 4 (1), M.Jankowski 2, J.Mokros 2, P.Pełka 0, M.Nowakowski 0;

Znicz Basket: J.Dłoniak 20 (4), R.Pacocha 13 (1), G.Malewski 9, T.Briegmann 7, D.Czubek 7 (1), A.Suliński 6 (1), D.Wilkusz 6, A.Bajer 2, P.Bacik 0.

Źródło artykułu: