Dejan Mijatović: Każdy będzie musiał dołożyć swoją cegiełkę

Dejan Mijatović odniósł wraz ze swoim zespołem premierowe zwycięstwo w tym sezonie Tauron Basket Ligi. Serb zauważył jednak sporo mankamentów w grze swoich podopiecznych.

Po pierwszym, przegranym meczu, z PGE Turowem wydawało się, że teraz Energa Czarni mają znacznie łatwiejszego rywala. Wszystko jednak zweryfikowało boisko, a tam słupszczanie odnieśli zwycięstwo, ale nie obyło się bez problemów. - Po meczu z Turowem rozmawiałem z chłopakami i podkreślałem, że ten mecz ze Startem jest bardzo ważny, gdyż zaczynamy nim sezon na własnym parkiecie, a jak wiemy początki są trudne, ale jednocześnie ważne. Przez cały tydzień wnikliwie analizowaliśmy ich grę i wiedzieliśmy, że są bardzo niebezpiecznym zespołem - stwierdził trener Dejan Mijatović.
[ad=rectangle]
- Musieliśmy w tym spotkaniu grać szczególnie dobrze jeden na jeden, bo wiedzieliśmy, że jest to ogromny atut zawodników z Lublina. Jednak w drugim meczu z rzędu, bo tak samo było w Zgorzelcu, mieliśmy ogromny problem ze zbiórkami. 18 zbiórek w ofensywie naszych rywali to coś nie może nam się więcej zdarzać, bo następnym razem takiego meczu już nie wygramy. Musimy także poprawić skuteczność rzutów wolnych, bo 60 proc. to zdecydowanie za mało - kontynuował swoją wypowiedź Serb.

Energa Czarni w dwóch pierwszych meczach wystąpili bez kontuzjowanego Michała Nowakowskiego oraz Kacpra Borowskiego. Trener liczy, że jak najszybciej powrócą oni do zespołu, gdyż mają w nim ważną rolę do odegrania. - Staramy się działać krok po kroku i rozwijać się jako zespół. Nie dysponujemy jeszcze pełnym składem, bo wciąż kontuzjowani są Michał Nowakowski oraz Kacper Borowski. Wtedy będziemy mieli pełen zespół, a sezon jest długi, więc będę potrzebował, aby każdy z moich zawodników dołożył cegiełkę do wyników naszego zespołu - zakończył szkoleniowiec Czarnych Panter.

Komentarze (0)