Wojciech Kamiński: W Rosie trzeba poprawić wiele elementów

Koszykarze Rosy Radom w niedzielę wyraźnie rozczarowali swoich kibiców. Trener Wojciech Kamiński porażkę z Polskim Cukrem Toruń przyjął jednak spokojnie.

Zdecydowanie inaczej niedzielny pojedynek w Toruniu wyobrażali sobie koszykarze Rosy. Zwłaszcza po wysokim zwycięstwie nad Polfarmexem Kutno w pierwszej kolejce. - W Toruniu na pewno nie zagraliśmy jako drużyna. W pierwszej połowie mieliśmy ogromne problemy ze skutecznością. Nie mogliśmy trafić do kosza nawet z czystych pozycji. Ten kłopot utrzymywał się właściwie przez całe spotkanie - przyznał Kamiński.

[ad=rectangle]
Porażka różnicą trzynastu punktów może boleć opiekuna gości, gdyż wszyscy spodziewali się zaciętego spotkania. Tym bardziej że przed sezonem radomian wymieniało się w gronie kandydatów do jednego z medali. - Jedynie w czwartej kwarcie udało się rzucić znaczną ilość punktów. Jednak to były już typowo wariackie akcje, bez porządnego rozegrania. W naszej ekipie zawodnicy mają problem również z kreowaniem sobie dobrych pozycji rzutowych. Słabo też prezentowaliśmy się pod swoją tablicą, gdzie wyraźnie przegraliśmy rywalizację z torunianami. Ci zebrali nam w ataku aż czternaście piłek - dodał Kamiński.

Jednak jedna porażka jeszcze nie powinna załamywać koszykarzy z Radomia. Wszakże to dopiero początek rozgrywek, a do końca rywalizacji zostało jeszcze 28 kolejek. W następnym spotkaniu Rosa podejmie wyraźnie zawodzący od początku sezonu Anwil Włocławek.

Trener Kamiński uważa, że na początku rozgrywek na rewelację rozgrywek zdecydowanie wyrasta właśnie zespół Polskiego Cukru Toruń. - Tydzień temu zaprezentowali naprawdę dobrą dyspozycję z Anwilem Włocławek, z którym wygrali właśnie dzięki zbiórkom w ataku. Z nami potwierdzili swoją dobrą formę w tym elemencie. My musimy dobrze przygotować się do kolejnego pojedynku, gdyż przed nami jeszcze 28 trudnych potyczek i tą drużynę czeka naprawdę jeszcze sporo pracy.  - zakończył Kamiński.

Komentarze (6)
rotawirus
14.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
potwierdzam, po Gibsonie płakać nie będę, zatrudnienie go jest tym bardziej niezrozumiałe w świetle wypowiedzi szefów Rosy, że rynek rozgrywających jest ciekawy i bogaty, rzeczywiście wolny był Czytaj całość
Sparta 1978
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale Rosa przegrała również u siebie z Toruniem demolując innych. Zastanawiające?! 
Gabriel G
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rosa grała tak samo u siebie i w Toruniu. I we wszystkich sparingach. Tyle, że w Radomiu wpadało wszystko a w Toruniu nic. Jak nie siedzi im rzut to się gubią. A Pierniki grają równo i dużo zbi Czytaj całość
Anna Kołodziejska
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gibson jest nieporozumieniem w tym zespole...p. Kamiński.