Karol Szpyrka: Po meczu z Krosnem miałem nieprzespaną noc

Sokół w pełni zrehabilitował się za pechową porażkę w derbach Podkarpacia. - Byliśmy skoncentrowani na sobie, realizowaliśmy założenia trenera i wszystko ułożyło się po naszej myśli - mówi Szpyrka.

Drużyna z Łańcuta jest z pewnością pozytywnym zaskoczeniem. Dariusz Kaszowski tradycyjnie zbudował zespół, który z powodzeniem może rywalizować o czołową ósemkę w rozgrywkach. W sobotę ekipa z Podkarpacia rozbiła na własnym parkiecie Znicz Basket, który okazał się o klasę słabszy od rywali. Kapitalny mecz rozegrał wówczas Karol Szpyrka, zdobywca 24 punktów.
[ad=rectangle]
- W ogóle nie czuje się bohaterem. Był to dobry dzień dla mnie, grałem skutecznie stąd też taka zdobycz punktowa. Jest coś jednak co mnie bardziej cieszy. Graliśmy mądrze po obu stronach parkietu, dzieliliśmy się piłką, pomagaliśmy sobie w obronie i byliśmy skoncentrowani przez 4 kwarty - analizuje 27-letni gracz.

Według nowego rozgrywającego Sokoła, kluczowa w sobotnim starciu okazała się defensywa, która pozwoliła drużynie Michała Spychały zdobyć 62 punkty. - Kluczem zawsze jest obrona. Jak już wspomniałem, byliśmy skoncentrowani na sobie, realizowaliśmy założenia trenera i wszystko ułożyło się po naszej myśli - tłumaczy Szpyrka.

Karol Szpyrka zdobył w sobotę 24 punkty
Karol Szpyrka zdobył w sobotę 24 punkty

Spotkanie ze Zniczem paradoksalnie było niezwykle ważne dla zespołu. Wszak ekipa z Łańcuta kolejkę wcześniej, w dosyć dziwnych okolicznościach przegrała "wygrany" pojedynek w derbach Podkarpacia. - Chyba pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Po tym meczu miałem nieprzespaną noc. Szybko podnieśliśmy się i pokazaliśmy, że był to tylko wypadek przy pracy - mówił z podniesioną głową rozgrywający, który od początku rozgrywek spisuje się znakomicie. Opiekun Sokoła regularnie stawia na nowego kreatora gry. - Z trenerem Kaszowskim dobrze się rozumiemy i darzy mnie zaufaniem, jak każdego innego zawodnika - tłumaczył.

Na chwilę obecną Sokół zajmuje wysokie czwarte miejsce w rozgrywkach. Już w niedzielę drużyna Dariusza Kaszowskiego może wskoczyć do czołowej trójki, gdyż ekipa z Podkarpacia zmierzy swoje siły z czerwoną latarnią rozgrywek - Zagłębiem Sosnowiec, które wyraźnie odstaje od innych ekip w I lidze.

- Mamy sporo czasu, aby dobrze przygotować się do tego meczu i na pewno będziemy wiedzieli dużo o rywalach. Uważam, że pojedynek w Sosnowcu nie będzie spacerkiem. Musimy być skupieni od samego początku, żeby wygrać ten mecz. Na pewno w tej lidze nie można nikogo lekceważyć - zakończył Karol Szpyrka.

Komentarze (1)
avatar
obiektywny_samochowice
15.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać, ze Szpyrka odżywał po przenosinach do Łańcuta. Ciekawe kiedy Kaszowski poprowadzi jakis lepszy zespół