Ekipa z Łańcuta już w okresie przygotowawczym grała bardzo dobrze i pewnie. Wysoka forma została potwierdzona w lidze, gdzie pozą derbową wpadką w Krośnie podopieczni Dariusza Kaszowskiego wygrali trzy razy. Warto dodać, że wszystkie te pojedynki były bardzo jednostronne a rywale ani przez chwile nie zagrozili PTG Sokołowi Łańcut. W ostatniej kolejce łańcucianie dość spokojnie rozprawili się w Sosnowcu z Zagłębiem.
W zupełnie innym miejscu są gracze SKK Siedlce. Zespół z Mazowsza został w ostatniej kolejce rozgromiony przez warszawską Legię. Drużyna z Siedlec jest jedyną obok Zagłębia ekipą w lidze, która nie zaznała jeszcze smaku wygranej. Niewiele wskazuje na to, że zmieni się to w sobotę.
[ad=rectangle]
W składzie prowadzonej przez Wiesława Głuszczaka drużyny nie brakuje ciekawych nazwisk. Dla Karola Dębskiego i Kamila Gawrzydka będzie to powrót na Podkarpacie, obaj bowiem grali kiedyś w barwach Sokoła. Kibice z Siedlec liczą, że po dwóch słabszych meczach przełamie się mający za sobą spore ekstraklasowe doświadczenie Daniel Wall.
W szeregach gospodarzy do gry wrócił już Tomasz Pisarczyk, który pauzował z powodu urazu ręki. Poza grą wciąż jest kreowany przez wielu na lidera Sokoła Dawid Bręk.
Łańcucianie są obecnie na czwartym miejscu i jeśli chcą zająć takie miejsce przed play-off, to takich rywali jak SKK muszą pokonywać. - Mając szeroki skład nie ukrywam, że będziemy chcieli bronić bardzo mocno i agresywnie. Nie jest powiedziane, że nie będziemy tego robić na całym boisku - mówił przed sezonem trener Kaszowski.
Koszykarze SKK z pewnością nie złożą broni i będą się chcieli pokusić o niespodziankę i przerwanie pasma niepowodzeń. - Przed meczem z Sokołem Łańcut musimy poprawić wszystko. Potrzebny jest nam czas, aby nowi zawodnicy poznali zespół. Nie rozegrali oni z nami żadnego sparingu, a w treningu pewnych rzeczy się nie wypracuje. Musimy walczyć, ale na pewno nie będzie łatwo - analizował po ostatniej porażce Kamil Sulima.
Zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki będą gracze Sokoła. Dobra forma i przewaga własnego parkietu to atuty, na które rozbici goście mogą nie mieć argumentów. Siedlczanie mają jednak ciekawy skład i z pewnością stać ich na dużo lepszą grę niż dotychczas.
Ciekawie zapowiada się pojedynek będącego na początku rozgrywek w wysokiej formie Karola Szpyrki z Markiem Szumełdą-Krzyckim. Wiele będzie zależeć od postawy podkoszowych SKK, którzy postarają się powstrzymać wysokich Sokoła.
Spotkanie Sokół Łańcut - SKK Siedlce zostanie rozegrane w sobotę 25 października o godzinie 17:30 w Hali MOSIR w Łańcucie.