Sensacja w Warszawie! - relacja z meczu Legia Warszawa - GKS Tychy

Po niezwykle emocjonującej czwartej kwarcie koszykarze z Warszawy przegrali z GKS-em Tychy. Decydujący o zwycięstwie gości rzut oddał Paweł Olczak.

Zespół z Warszawy przystąpił do piątkowego pojedynku mocno osłabiony. W szeregach beniaminka ze stolicy zabrakło chorego Cezarego Trybańskiego, który jest niezwykle ważnym ogniwem koszykarskiej Legii. Ponadto w zespole gospodarzy nie mógł wystąpić rozgrywający Andrzej Paszkiewicz.
[ad=rectangle]
W pierwszych fragmentach spotkania legioniści grali bardzo nerwowo i nieskutecznie. Słabszy okres ekipy z Mazowsza skrzętnie wykorzystali przyjezdni, którzy pomimo licznych strat wyszli na minimalne prowadzenie. Zdenerwowany Piotr Bakun przy stanie 9:6 dla GKS-u zmuszony był wziąć przerwę na żądanie. Goście z Tychów byli niezwykle skuteczni, dlatego to oni byli w premierowej odsłonie stroną dominującą. Świetnie w pojedynek wszedł Piotr Hałas, który szybko zdobył siedem punktów.

W drugiej kwarcie gospodarze zagrali sporo lepiej. Sygnał do ataku dał rezerwowy Arkadiusz Kobus, który kolejny raz poderwał drużynę do walki. Swoje trzy grosze dołożył również Mateusz Bierwagen, który ustabilizował formę na wysokim poziomie. Podopieczni Tomasza Jagiełki z kolei stracili swoją znakomitą skuteczność z poprzedniej odsłony. Mimo problemów, beniaminek ze Śląska nie zamierzał składać broni. Goście szybko podnieśli się z kolan i wrócili do swojej konsekwentnej gry. Nie do zatrzymania był Marceli Dziemba, który w pierwszej połowie zdobył 12 oczek.

Po zmianie stron obie drużyny nie zamierzały odpuszczać. Na parkiecie w Warszawie trwała zażarta walka o trzecie zwycięstwo w rozgrywkach. Dużo ożywienia w szeregi miejscowych wprowadził Michał Aleksandrowicz, dzięki któremu legioniści mogli wyjść na minimalne prowadzenie. Na dodatek w asystach podopieczni Piotra Bakuna mieli przygniatającą przewagę. Drużyna z Tychów po raz kolejny w tym spotkaniu pokazała jednak, iż będzie wymagającym rywalem dla gospodarzy. Znakomity mecz rozgrywał wspomniany wcześniej Hałas, który był motorem napędowym GKS-u.

Czwarta kwarta z pewnością dostarczyła kibicom wielu emocji i dramaturgii. Gdy na pięć sekund przed końcem spotkania Łukasz Wilczek wyprowadził swój zespół na prowadzenie 75:73 to wydawało się, iż gospodarze mają zwycięstwo w kieszeni. Nic bardziej mylnego. Opiekun przyjezdnych szybko wykorzystał przerwę na żądanie, dzięki której piłka znalazła się na środku boiska. Decydujący rzut o zwycięstwie GKS-u oddał Paweł Olczak, który został bohaterem spotkania w Warszawie.

Legia Warszawa - GKS Tychy 75:76 (17:21, 16:16, 23:16, 19:23)

Legia: Bierwagen 20, Kobus 16, Aleksandrowicz 14, Świderski 8, Wilczek 7, Malewski 6, Bojko 2, Zapert 2, Cechniak 0, Holnicki-Szulc 0, Kwiatkowski 0.

GKS: Hałas 24, Dziemba 15, Garbacz 13, Olczak 11, Basiński 5, Wróbel 4, Deja 3, Markowicz 1, Sebrala 0.

Komentarze (14)
avatar
dawid1
26.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sensacja to wynik to w Gliwicach a nie tutaj 
avatar
Rzemiosło
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przereklamowana ta koszykarska Legia. 2-3 "znane" nazwiska i kilka przypadkowych graczy to nie jest zaraz zespół na czołówkę 1.Ligi 
avatar
kibic basketu
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
sensację medialną tworzą sami pseudo redaktorzy ,podpisujący się pod artykułami tego typu, po jaką cholerę pompują balonik o nazwie Legia...ludzie,Legia to póki co marka kojarzona z piłką nożną Czytaj całość
Sparkle
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sensacją można byłoby nazwać zwycięstwo na wyjeździe Jeziora z Turowem. Nie ma natomiast podstaw aby w tych kategoriach postrzegać wygraną GKS Tychy z Legią. Po pierwsze, Legia wcale nie jest t Czytaj całość
Kolesław
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W dotychczasowych 5 meczach Legia wygrała tylko z dwoma zespołami, które mają same porażki na koncie (w dodatku Zagłębie grało w Warszawie bez Mordzaka). Nie wiadomo zupełnie na co Legię będzie Czytaj całość