Niedzielny pojedynek w Zielonej Górze zapowiadany jest jako konfrontacja dwóch "Q" - mowa oczywiście o dwóch gwiazdach, jakimi niewątpliwie są Quinton Hosley i Qyntel Woods. W bieżącym sezonie dotychczas lepiej prezentuje się drugi z nich, który podczas pierwszych trzech kolejek zdobywał średnio ponad 22,5 punktu na mecz. "T2" z kolei zapisywał na swoim koncie tylko 9,5 oczka w każdym spotkaniu (w polskiej lidze). Hosley jednak wiele razy udowodnił, że potrafi zmobilizować się na bardzo ważne spotkania, a konfrontacja Stelmetu Zielona Góra z AZS Koszalin bez wątpienia należy do tej grupy.
[ad=rectangle]
- Nie widzę kompletnie sensu komentować tego pojedynku, ponieważ uważam, że są to zupełnie inni zawodnicy - z różnych poziomów. Może nawet nie będą się kryć podczas meczu? Zostawię ten pojedynek kibicom - przyznaje Igor Milicić, trener Akademików.
Spotkanie w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego nie będzie jednak tylko pojedynkiem wspomnianych dwóch zawodników. Łukasz Koszarek i Steve Burtt będą chcieli powstrzymać Dante Swansona, z kolei przed podkoszowymi zielonogórskiej drużyny stoi walka z Szymonem Szewczykiem czy Garrickiem Shermanem.
Pod względem psychologicznym w lepszej sytuacji przed niedzielną potyczką są koszalinianie. Podopieczni Igora Milicicia w bieżącym sezonie nie doznali jeszcze porażki w TBL, z kolei zespół dowodzony przez Andrzeja Adamka w ostatnim czasie przegrał trzy mecze (dwa w Pucharze Europy i jeden w polskiej lidze ze Śląskiem Wrocław).
- To najciekawszy pojedynek w Zielonej Górze w tym sezonie do tej pory. Tak też go sprzedawaliśmy w ostatnim czasie. Wydaje mi się, że jest duża szansa na to, że hala będzie pełna w niedzielę - powiedział Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu.
Niedzielny mecz Stelmetu Zielona Góra z AZS Koszalin rozpocznie się o godzinie 17:00 w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego.