Bartosz Bochno: Trzeba przyjąć to na klatę

Dwa mecze, dwie wysokie porażki - to ostatnie występy Polpharmy Starogard. Co więcej, teraz przed podopiecznymi Tomasza Jankowskiego arcytrudny wyjazd do Zgorzelca na spotkanie z mistrzem Polski.

Po niezłym początku sezonu w Starogardzie Gdańskim optymistycznie patrzyło się na pojedynki z Rosą Radom oraz Anwilem Włocławek. Farmaceuci zawiedli jednak na całej linii. W Radomiu przegrywali różnicą 42 punktów, a we własnej hali ulegli Anwilowi aż 23-ma "oczkami". Co ciekawe, rywale zawsze przewagę nad biało-niebieskimi wyrabiali sobie w drugich połowach starć.
[ad=rectangle]
- Nie wiem, co się dzieję w tych 2.połowach - martwi się Bartosz Bochno. - Trudno jest mi coś naprawdę powiedzieć, ale zamiast wyjść z jeszcze większym powerem na te drugie połowy, to my nie wiem co robimy i wychodzi jak wychodzi. Musimy na pewno to zmienić - zapowiada rzucający.

W niedzielny wieczór fani Polpharmy zgromadzeni w hali im. Andrzeja Grubby mieli ogromną nadzieję na to, że ich ulubieńcom znów uda się obronić halę i starogardzianie zostaną niepokonani u siebie. Początek meczu z Anwilem Włocławek nie zapowiadał aż tak wielkiej klęski gospodarzy, a nawet to właśnie oni po połowie prowadzili (43:39).

- Anwil był do ogrania, moim zdaniem każdy przeciwnik jest do pokonania - twierdzi Bochno. - Mecz meczowi nierówny, to jest sport. Chcieliśmy to spotkanie wygrać i można powiedzieć, że po 1.połowie szliśmy w dobrym kierunku. Zabrakło trochę agresywności w trzeciej kwarcie. No trudno, "daliśmy ciała", trzeba teraz przyjąć to na klatę i wyeliminować te nasze błędy, abyśmy przez 40 minut grali równo i myślę, że wtedy będzie dobrze - dodaje z nadzieją.

Okazja do rehabilitacja dla graczy Tomasza Jankowskiego już w najbliższy poniedziałek. Przed nimi jednak arcytrudny sprawdzian z mistrzem Polski PGE Turowem Zgorzelec. Dla Bartosza Bochno będzie to dzień szczególny, koszykarz wróci do domu, znów zagra w miejscu, w którym nabierał koszykarskich szlifów.

- Wracam do domu - mówi Bartosz Bochno. - Mam tam rodzinę i zawsze miło mi się wraca do Zgorzelca. Zawsze tak będzie - kończy.

Źródło artykułu: