Paweł Turkiewicz: Coś takiego zdarzyło mi się w kadetach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Beniaminek z Lublina otrzymał porządną lekcję basketu od Rosy, przegrywając w piątek aż 50:75. - Fragment 0:26 ustawił wynik - nie mieli wątpliwości przedstawiciele Wikany Startu.

Wikana Start bardzo dobrze radził sobie w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Wygrał z drużynami z Tarnobrzega i Torunia, odniósł nieznaczną porażkę w Słupsku. W pierwszej kolejce powalczył z wicemistrzem Polski z Zielonej Góry, ostatecznie przegrywając 73:86. Nie spodziewał się więc takiego "lania" w Radomiu. [ad=rectangle] - Co tu komentować... Przegraliśmy mecz zdecydowanie, popełniliśmy nie dużo, tylko masę błędów - przyznał na konferencji prasowej trener lubelskiego beniaminka. - Do przerwy traciliśmy do rywala dziesięć punktów, w trzeciej kwarcie staraliśmy się zmobilizować i doszliśmy na 32:38 - przypomniał.

To było jednak maksimum możliwości, jakie w piątkowy wieczór zdołali z siebie wykrzesać podopieczni Pawła Turkiewicza. Rosa zanotowała bowiem fantastyczną serię, przez długi fragment nie dając zdobyć rywalowi jakiegokolwiek punktu, a sama rzuciła ich aż 26! - Nie wiem, co się stało, będziemy to analizować ale nie pamiętam, abym kiedyś odnotował serię 0:26. Chyba gdy prowadziłem zespół w kadetach, to coś takiego mi się zdarzyło - powiedział szkoleniowiec.

Turkiewicz miał masę uwag do swoich zawodników po piątkowym meczu
Turkiewicz miał masę uwag do swoich zawodników po piątkowym meczu

Opiekun Wikany Startu starał się w jakikolwiek sposób pomóc swoim zawodnikom, przeprowadzając dużą liczbę zmian, jednak na niewiele się to zdało. - Próbowałem wszystkich opcji, nie wychodziło. Przegraliśmy zbiórkę zdecydowanie, szesnaście piłek w ataku, i to takich niczyich, za dużo błędów, skuteczność... - wymieniał. Praktycznie w każdym elemencie, poza rzutami osobistymi, radomianie byli lepsi od przeciwnika.

Zaledwie 3 "oczka" uzyskał lider przyjezdnych i jeden z najlepszych strzelców TBL, Bryon Allen. - Zatrzymany został Bryon Allen i, jak się okazało, pozostali gracze mieli duży problem, aby dobrze wejść w mecz. Dobra lekcja dla beniaminka, lekcja pokory, z której trzeba wyciągnąć wnioski - zakończył Turkiewicz.

Najjaśniejsza postać gości w tym starciu, Tomasz Wojdyła, również nie miał wątpliwości, co przesądziło o losach spotkania. - Fragment 26:0 właściwie zakończył mecz - stwierdził zdobywca double-double: 12 "oczek" i 10 zbiórek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)