Zwyciężyli za cztery punkty - relacja z meczu GKS Tychy - Astoria Bydgoszcz

Po fatalnym występie przed tygodniem przeciwko SKK Siedlce bydgoscy koszykarze tym razem pokonali w bardzo ważnym pojedynku GKS Tychy 83:79.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Dla obu zespołów sobotni pojedynek był właściwie spotkaniem o cztery punkty. Zarówno tyszanie, jak i bydgoszczanie w dwóch ostatnich kolejkach nie wygrali i teraz bardzo potrzebowali zwycięstwa, aby chociażby na chwilę oddalić się od strefy zagrożonej rywalizacją o utrzymanie na zapleczu Tauron Basket Ligi. Tym razem więcej szczęścia było po stronie podopiecznych Przemysława Gierszewskiego.

Ponadto opiekun Astorii po raz pierwszy od początku rozgrywek mógł wreszcie skorzystać praktycznie ze swoich wszystkich zawodników z wyjątkiem wciąż leczącego uraz pachwiny Pawła Lewandowskiego, którego na parkiecie zobaczymy dopiero w styczniu. Po swoich poprzednich kontuzjach do pełni formy wracają też środkowi Mateusz Fatz i Dorian Szyttenholm. Jednak początek sobotniego pojedynku należał jednak do tyszan, którzy w pierwszej kwarcie skutecznie trafiali ze swoich akcji i dzięki temu minimalnie prowadzili 25:22.

Losy spotkania zaczęły odmieniać się wtedy, kiedy na parkiecie pojawili się rezerwowi zawodnicy. W barwach bydgoskiej drużyny w tym fragmencie pojedynku bardzo dobrą zmianę dał młody Karol Kutta, który postraszył rywali swoimi dobrymi penetracjami, a faule skutecznie na przeciwnikach wymuszał doświadczony Tomasz Prostak. To wystarczyło, aby Astoria przed przerwą prowadziła 45:38.

W drugiej połowie oglądaliśmy niemal kopię pierwszych dwudziestu minut. Najpierw dobry początek zaliczyli tyszanie. Podopieczni trenera Tomasza Jagiełki w pewnym momencie zmniejszyli straty do jednego punktu (51:52) po rzucie Marcelego Dziemby, by chwilę później bydgoszczanie ponownie odskoczyli od beniaminka rozgrywek na różnicę przynajmniej dziesięciu oczek.

Gdy zanosiło się na łatwe zwycięstwo Astorii, goście w końcowych fragmentach zaczęli tracić nerwy, a szybkie punkty po akcjach Marcelego Dziemby i skrzydłowego Tomasza Deji zdobywali tyszanie. Na minutę przed końcem po rzutach wolnych Mariusza Markowicza GKS przegrywał już tylko 79:81. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali jednak bydgoszczanie, którzy popełniali w ataku zdecydowanie mniej błędów niż gospodarze, a dwa wolne skutecznego w sobotę Marcina Dymały (25 pkt) przesądziły o pierwszym w tym sezonie wyjazdowym sukcesie Asty.

GKS Tychy - Astoria Bydgoszcz 79:83 (25:22, 13:23, 21:22, 20:15)

GKS
: Garbacz 21, Deja 18, Hałas 12, Dziemba 11, Markowicz 11, Basiński 5, Wróbel 1, Konsek 0, Sebrala 0.

Astoria
: Dymała 25, Obarek 16, Laydych 15, Prostak 11, Fatz 7, Kutta 4, Krzywdziński 2, Szyttenholm 2, Barszczyk 0, Łucka 0, Wardziński 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×