Magia Filipovskiego zacznie działać już w Sopocie?

Bardzo interesująco zapowiada się niedzielne spotkanie w Ergo Arenie pomiędzy Treflem Sopot a Stelmetem Zielona Góra - medalistami z poprzedniego sezonu.

Poprzedni sezon był udany dla obu ekip. Stelmet nieźle zaprezentował się na europejskim podwórku, wywalczając dodatkowo wicemistrzostwo Polski. Zielonogórzanie w półfinale odprawili z kwitkiem sopockiego Trefla, który później w "małym finale" pokonał Rosę Radom.

[ad=rectangle]

Ten sezon jednak nie zaczął się najlepiej dla obu ekip. Stelmet nie wygrał jeszcze spotkania w Pucharze Europy (bilans 0-5), na dodatek w lidze poniósł już dwie porażki. Sopocianie z kolei po wygranej na początku z MKS Dąbrowa Górnicza - długo musieli czekać na kolejne zwycięstwo. Przełamali się ostatecznie we Włocławku, gdzie pewnie pokonali miejscowy Anwil.

- Cieszy mnie fakt, że zrobiliśmy to w bardzo dobrym stylu. W tym kierunku chcemy iść. Było widać, że zespół jest bardzo skoncentrowany. Ta praca, którą wykonujemy, przynosi efekty. Mieliśmy w ostatnich meczach problem z grą jeden na jeden i teraz to poprawiliśmy - podkreśla Darius Maskoliunas, trener sopockiego Trefla.

W Zielonej Górze po spotkaniu z Wilkami Morskimi Szczecin postanowiono zmienić pierwszego trenera. Dotychczasowy pierwszy szkoleniowiec - Andrzej Adamek zrezygnował i w jego miejsce działacze ściągnęli świetnie znanego na polskich parkietach - Saso Filipovskiego. Dzień po objęciu posady - Słoweniec musiał "przełknąć" gorycz porażki. Stelmet po kiepskich zawodach przegrał z BK Ventspils.

- Widzę, że czeka nas dużo pracy. Krok po kroku, każdy dzień to będzie ciężka przeprawa. Nie mamy wiele czasu, gramy po dwa mecze w tygodniu. Zawodnicy mogą być zmęczeni, ale nie ma innej drogi - tylko praca, praca, praca - mówił po spotkaniu Saso Filipovski.

W Zielonej Górze bardzo liczą na to, że Słoweniec da drużynie nowy impuls i z powrotem wprowadzi na dobre tory. - Jest to dość energiczny trener i wydaje mi się, że będzie on odpowiedni dla naszego zespołu. Mieliśmy spokojnego szkoleniowca, teraz będzie nieco mniej spokojnie - podkreślał zaraz po zakontraktowaniu Filipovskiego - Janusz Jasiński, właściciel koszykarskiego Stelmetu.

Czy magia słoweńskiego trenera zacznie się już w Sopocie? Początek zawodów o godzinie 15:00 w Ergo Arenie.

Komentarze (3)
avatar
Austin Stevens
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Magia? co kurde w jakimś średniowieczu żyjemy, czy może w Afryce a Saso jest szamanem? Filipovski ma dobry warsztat, ale żeby to wdrożyl potrzeba czasu o ile w ogóle z tego zlepku indywidualnoś Czytaj całość
avatar
wąż
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie za wcześnie ta magia po kilku treningach :D? 
avatar
Henryk
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oby !. Zastalowi życzę "ognia" przed tablicami i aby nie był "słomiany".