Turecki potentat pokonał Katarzynki - relacja z meczu Fenerbahce Stambuł - Energa Toruń

Koszykarki Energi Toruń nie sprawiły sensacji i przegrały wyjazdowe spotkanie z Fenerbahce Stambuł. Co ciekawe Katarzynki były w stanie wygrać aż dwie kwarty tego pojedynku.

Kolejny raz w tym sezonie Energa Toruń wyśmienicie rozpoczęła swój pojedynek w Eurolidze kobiet. Katarzynki bardzo szybko dwukrotnie przechwyciły piłkę, następnie celnie rzucały i po trafieniu Amandy Jackson prowadziły 4:0. Jednak już po nieco ponad dwóch minutach gry Tina Charles doprowadziła do remisu, chwilę później Angel McCoughtry po raz pierwszy wyprowadziła Fenerbahce Stambuł na prowadzenie. Jak się później okazało Turczynki nie oddały już go do końca meczu.
[ad=rectangle]
Po niemrawym rozpoczęciu gospodynie rzuciły 16 punktów, podczas gdy torunianki w tym czasie dodały do swojego konta jedynie dwa oczka. Od tego momentu można powiedzieć, że podopieczne Jacka Winnickiego kontrolowały przebieg meczu. Jednak Katarzynki potrafiły momentami napsuć trochę krwi tureckiemu potentatowi. Przewaga Fenerbahce przez większą część gry wynosiła kilkanaście punktów. Po zakończeniu spotkania na tablicy wyników widniało 76:63 dla gospodyń. Turczynki w miarę pewnie wygrały ten mecz, ale przez cały czas musiały uważać na ambitne torunianki. Wystarczyłoby kilka udanych akcji z rzędu w wykonaniu podopiecznych Elmedina Omanicia i w tym meczu mogłoby się zrobić gorąco.

Turecki zespół do zwycięstwa poprowadziła amerykańska gwiazda – Angel McCoughtry. Dobrze spisywała się także inna zawodniczka zza Oceanu – Tina Charles. Czternaście punktów rzuciła również Agnieszka Bibrzycka. Polka rozdała także 5 asyst. Tym razem praktycznie nieobecna w ataku tureckiej drużyny była Astou Ndour, która zakończyła mecz z zerowym dorobkiem punktowym.

Natomiast w ekipie z Torunia nie do zatrzymania była Maurita Reid. Rozgrywająca Katarzynek rzuciła 22 punkty i miała aż 6 przechwytów. W tym drugim elemencie pochodząca z Jamajki zawodniczka jest cały czas najlepsza w całych rozgrywkach Euroligi Kobiet!

Torunianki całkowicie poległy w walce pod tablicami. Podopieczne Elmedina Omanicia miały jedynie 24 zbiórki przy 49 rywalek! Nie mogąc dostać się pod kosz Katarzynki decydowały się na rzuty z dystansu, których oddały aż 26. Jedynie siedem z nich znalazło drogę do kosza. Niemniej jednak zawodniczki Energi Toruń nie mają się, czego wstydzić. Porażka różnicą trzynastu oczek w wyjazdowym spotkaniu z Fenerbahce Stambuł nie jest tragedią. Teraz Katarzynki nie mają zbyt wiele czasu na rozmyślanie – już w sobotę zmierzą się we własnej hali z Widzewem Łódź.

Fenerbahce Stambuł - Energa Toruń 76:63 (21:9, 13:15, 20:14, 22:25)

Fenerbahce: A. McCoughtry 31, A. Bibrzycka 14, T. Charles 14, Q. Hollingsworth 7, M. Bojovic 5, B. Vardarli-Demirmen 3, O.Cakir 1, A. Ndour 0, K.Eksi 0, C. Koksal 0.

Energa: M. Reid 22, A. Pawlak 13, T. Ajdukovic 12, A. Jackson 8, R. Harris 5, A. Makowska 2, M. Misiuk 1, T. Peckova 0, R. Ratajczak 0, K. Suknarowska 0.

Komentarze (10)
avatar
copernicaninowianin
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dziewczyny! Pod koniec 3 kwarty zaśmierdziało wysoką porażką, ale charakter lasek sprawił, że mecz zakończył się honorowym wynikiem. McCoughtry prawie połowa punktów całego dorobku zespoł Czytaj całość
imilio
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spoko w sobotę podziękuję brawami!! 
avatar
7jarek7
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakowało Jeleny na tablicach ... 
avatar
Guardian Angel
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
12 zbiórek Fenerbahce w ataku i 15 Energi na wlasnej tablicy. W całym meczu 49:24 to tez robi wrażenie. 
PiiT
19.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No i te 13 pkt Pawlakowej na gorącym tureckim terenie robi wrażenie.