Choć Marcin Gortat zaliczył słabe spotkanie, polscy sympatycy Washington Wizards mogą mieć powody do zadowolenia. Stołeczni nadspodziewanie łatwo rozprawili się z potencjalnymi pretendentami do wywalczenia mistrzowskiego tytułu i zanotowali już ósmy sukces w trwającej kampanii! 30-letni środkowy spędził na placu boju niespełna 25 minut, a w tym czasie zdołał wywalczyć 4 punkty (2/6 z gry), 6 zbiórek, asystę, przechwyt i blok, popełniając dodatkowo aż 3 straty. To jak na razie najgorszy występ Polaka w nowym sezonie. [ad=rectangle]
Cleveland Cavaliers, co z uwagi na pokładane w nich oczekiwania i przedsezonowe cele może wydawać się wręcz surrealistyczne, górowali nad przeciwnikami tylko przez okres premierowej kwarty - i to jeszcze niecałej. Przyjezdni z Ohio prowadzili wówczas 13:8, a następnie 21:17, lecz końcówka tego fragmentu meczu należała już do miejscowych z Verizon Center. Wizards zakończyli ją serią 9:0 i przejęli kontrolę nad widowiskiem.
Podopieczni Randy'ego Wittmana z każdą kolejną upływającą minutą prezentowali się coraz lepiej, czego nie można powiedzieć o Kawalerzystach. Prawdziwy "popis" tych drugich miał miejsce dopiero w czwartej kwarcie. Drużyna z Cleveland kompletnie się posypała, nie potrafiła zdobyć punktów z gry przez ostatnie 9 minut meczu (!) i poległa ostatecznie 78:91.
Koncertową partię dla Washington Wizards rozegrał John Wall. Absolwent uczelni Kentucky zaaplikował rywalom 28 oczek (12/20 z gry), a dodatkowo miał jeszcze 6 zbiórek, 7 asyst oraz 4 przechwyty. Po 12 punktów dodali rezerwowi - Bradley Beal i Kevin Seraphin. Co ciekawe, Czarodzieje oddali tylko 10 rzutów zza łuku - trafili cztery i dziewięć osobistych - trafili pięć.
Olbrzymie problemy ze skutecznością mieli z kolei Cavaliers, którzy chybili aż 21 trójek! Kevin Love zdobył najmniejszą ilość punktów w sezonie (8), wszystkie sześć rzutów zza łuku przestrzelił Kyrie Irving, a pięć prób tego typu chybił LeBron James. Rozgrywający miał w sumie 22 oczek i sześć kluczowych podań. Tyle samo punktów skompletował też LBJ (8/21 z gry). Dla Kawalerzystów piątkowa porażka jest już szóstą w jedenastu rozegranych meczach.
Coraz bliżej pobicia niechlubnego rekordu New Jersey Nets są Philadelphia 76ers. Drużyna z Pensylwanii w piątek przegrała dwunastu mecz w sezonie - Nets kampanię 2009/2010 rozpoczęli od 0-18. Szóstki uległy tym razem Phoniex Suns, którzy w drugiej kwarcie zaaplikowali rywalom aż 41 punktów. - Szanuję tych ludzi. Mogliśmy wyjść i przegrać mecz - pomimo łatwego triumfu twierdzi Eric Bledsoe.
Kolejna demonstracja siły w wykonaniu Toronto Raptors! Zespół z Kanady trafił 15 na 25 oddanych rzutów zza łuku, zebrał o 27 piłek więcej niż rywale, a ostatecznie pokonał Milwaukee Bucks aż 124:83. - Jest nam wstyd - nie ukrywa jeden z Kozłów, Jared Dudley.
Dinozaury mogą pochwalić się obecnie drugim najlepszym bilansem w NBA (10-2) i fotelem lidera Konferencji Wschodniej. - Myślę, że poziom skoncentrowania był na najwyższym poziomie. Nikt w szatni nawet nie mówił o jutrzejszej nocy (Raptors w sobotę grają z Cavaliers przyp. red) - mówił po meczu z Bucks zadowolony szkoleniowiec wygranych, Dwane Casey. Najlepszym strzelcem pojedynku okazał się Louis Williams, autor dwudziestu dwóch oczek.
Rekordowy występ Marca Gasola! Hiszpan zdobywając 32 punkty wyrównał swoje career high, a Memphis Grizzlies wygrali już jedenasty mecz w trwających rozgrywkach. Wyższość Niedźwiadków ze stanu Tennessee musieli uznać Boston Celtics.
Najbardziej udany występ w karierze pod względem ilości zdobytych punktów zaliczył w piątek Anthony Bennett. Pierwszy numer draftu 2013 trafił 9 na 14 oddanych prób z pola, co dało mu 20 oczek. Minnesota Timberwolves uległa San Antonio Spurs 92:121.
W niesamowitej formie na początku nowego sezonu są mistrzowie NBA z 2011 roku. Dallas Mavericks w piątek zaaplikowali Los Angeles Lakers aż 140 punktów (!), co jest najlepszym osiągnięciem organizacji z Teksasu na przełomie ostatnich pięciu lat. Podopieczni Ricka Carlisle'a wygrali przy okazji szóste starcie z rzędu, a dziesiąte w trwającej kampanii.
Jeżeli chodzi o poszczególne zdobycze, 23 oczka skompletował Dirk Nowitzki, 21 Chandler Parsons, a 20 Monta Ellis. - Oni mają wielu strzelców - zauważył Kobe Bryant, który trafił tylko 6 na 22 oddane rzuty z pola i uzbierał dla Jeziorowców 17 punktów. - My po prostu graliśmy piłką. Ludzie mieli dobre okazje strzeleckie. Jeżeli ktoś miał lepszą pozycję, piłka trafiała w jego ręce - mówił po meczu Parsons.
Wyniki:
Charlotte Hornets - Orlando Magic 100:105 (27:26, 24:14, 28:14, 21:41)
(Jefferson 24, Neal 17, Walker 15 - Fournier 21, Harris 17, Payton 16)
Philadelphia 76ers - Phoenix Suns 96:122 (27:26, 17:41, 23:25, 29:30)
(Carter-Williams 18, McDaniels 17, Shved 15 - Thomas 23, Markieff Morris 18, Bledsoe 13)
Atlanta Hawks - Detroit Pistons 99:89 (29:25, 21:15, 24:24, 25:25)
(Teague 28, Millsap 15, Horford 14 - Smith 16, Augustin 14, Drummond 13)
Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 124:83 (37:27, 34:18, 30:12, 23:26)
(Williams 22, Lowry 20, Valanciunas 18 - Parker 15, Ilyasova 14, Knight 11)
Memphis Grizzlies - Boston Celtics 117:100 (25:16, 30:25, 27:29, 35:30)
(Gasol 32, Leuer 19, Randolph 16 - Olynyk 18, Sullinger 13, Green 12)
Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 92:121 (26:29, 22:30, 14:32, 30:30)
(Bennett 20, Williams 15, Wiggins 14 - Parker 28, Green 18, Leonard 14)
Oklahoma City Thunder - Brooklyn Nets 92:94 (27:21, 26:28, 21:22 18:23)
(Jackson 21, Ibaka 16, Morrow 11 - Jack 23, Williams 17, Lopez 16)
Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 91:78 (26:21, 29:21, 26:23, 11:13)
(Wall 28, Seraphin 12, Beal 12, Nene 10 - James 22, Irving 22, Varejao 10)
Dallas Mavericks - Los Angeles Lakers 140:106 (38:27, 30:32, 42:24, 30:23)
(Nowitzki 23, Parsons 21, Ellis 20 - Lin 18, Bryant 17, Hill 16)
Denver Nuggets - New Orleans Pelicans 117:97 (31:26, 28:23, 27:24, 31:24)
(Faried 19, Afflalo 19, Chandler 18, Gallinari 17 - Davis 18, Gordon 13, Ajinca 12, Holiday 12)
Golden State Warriors - Utah Jazz 101:88 (28:13, 26:19, 31:25, 16:31)
(Iguodala 17, Thompson 14, Barnes 14, Speights 14 - Kanter 18, Hayward 12, Gobert 12, Favors 10)
Portland Trail Blazers - Chicago Bulls 105:87 (32:21, 29:22, 28:22, 16:22)
(Lillard 21, Aldridge 16, Lopez 12, Matthews 12 - Mirotic 24, Brooks 12)