Beniaminek z Dąbrowy Górniczej wydarł zwycięstwo Polpharmie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański nie wykorzystali szansy na kolejne punkty. W starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza górą okazała się ekipa beniaminka TBL.

Fani, którzy oglądali mecz od samego początku, mogli czuć się wręcz porażeni postawą zawodników po obu stronach parkietu. Przez ponad pięć minut pierwszej kwarty Polpharma grała na... 10-procentowej skuteczności. Na potęgę pudłował przede wszystkim amerykański zaciąg gospodarzy - Jessie Sapp i Tony Meier . Pierwszy z nich szybko zatem powędrował na ławkę rezerwowych.

Choć goście borykali się z tym samym problemem, to jednak swoją grę uporządkowali nieco szybciej i tym samym, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, zaczęli dystansować rywala. Dodajmy, że w pierwszej kwarcie "Farmaceuci" zdobyli zaledwie 9 punktów! [ad=rectangle] Krótka reprymenda ze strony trenera Tomasza Jankowskiego podziałała jednak mobilizująco na gospodarzy, którzy w drugiej kwarcie wzięli się za odrabianie strat. Przede wszystkim poprawili celowniki (zwłaszcza Sapp) i dzięki temu mogli grać już nieco swobodniej.

"Kociewskie Diabły" chyba jednak za szybko poczuły się zbyt pewnie. Beniaminek z Dąbrowy Górniczej nie zamierzał bowiem składać broni. Oba zespoły wymieniały ciosy, a zwycięzcę poznaliśmy dopiero po dramatycznej końcówce meczu. Polpharma w ostatnich sekundach miała rywala wręcz "na widelcu", ale kropki nad i nie postawiła. Gwóźdź do trumny gospodarzy wbił Myles McKay, który trafił kluczową "trójkę" w jednej z ostatnich akcji.

Nie da się ukryć, że miejscowi przegrali ten pojedynek na własne życzenie. Nie potrafili bowiem wykorzystać atutów, które mieli po swojej stronie. Pożądanych efektów nie przyniosła im m.in. wyraźna przewaga na tablicach (46:28 w zbiórkach).

Polpharma musiała pogodzić się z piątą porażką w tym sezonie. Z kolei beniaminek zapisał na swoje konto drugie zwycięstwo i na pewno podbudował nieco swoje morale przed kolejnymi pojedynkami.

Polpharma Starogard Gdański - MKS Dąbrowa Górnicza [b]77:81 (9:14 27:19, 16:18 25:30)

Polpharma:[/b]

Sapp 19, Ravenel 15, Bochno 13, Sęk 13, Kukiełka 7, Struski 5, Meier 2, Strzelecki 2, Długosz 1.

MKS: Pepper 24, Weawer 14, Koelner 13, McKay 12, Zmarlak 8, Szymański 7, Małecki 3, Dziemba 0, Załucki 0, Metelski 0.

Źródło artykułu:
MVP meczu powinien zostać:
Dalton Pepper
Myles McKay
Ktoś inny (wpisz w komentarzu kto)
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
alex6661
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dla zawodnika MKS-u za 2 niesportowe:)  
avatar
MKS D.G.fan
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Thank you Pieprzyk and rest of team!!! O to chodzi na wyjazdach lejemy leszczyków ,jak są łatwe punkty do zgarnięcią to zabieramy całą pulę, a u siebie proszę pokazać jak Dąbrowa gryzie parkiet Czytaj całość
avatar
onlybasket
22.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jankes rob zmiany poki czas!!!  
avatar
josik
22.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bochno 3 ptk a 10 punktów Rodneya Blackmona  
marek1979
22.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A grający trener siedzi na trybunach, śmieje się i zastanawia - "Zostać prezesem?, pierwszym trenerem?, czy znowu kapitanem?"  http://pozkosz.com/index.php?mid=5&sid=2&liga=3&pid=1&id=3739