Kamil Łączyński: Potrzebowaliśmy zespołowości

Rozgrywający radomskiej drużyny w piątkowy wieczór miał powody do zadowolenia. Jego zespół pokonał bowiem Śląsk. - Wiedzieliśmy, kto do nas przyjeżdża i jak zaczął sezon - podkreślił.

Rozgrywający Rosy zaliczył, podobnie jak koledzy, bardzo dobry występ w piątkowy wieczór. "Otarł się" o double-double, zapisując ostatecznie na swoim koncie 9 punktów i tyle samo asyst. Zajęło mu to 24 minuty. Trafił bardzo ważny rzut z dystansu, który poderwał kolegów do walki i jeszcze napędził grę gospodarzy.
[ad=rectangle]
- Myślę, że zespołowość była tym, czego potrzebowaliśmy w tym meczu. Wiedzieliśmy, jaka drużyna do nas przyjeżdża, z jakimi zawodnikami i jak zaczęli sezon - podkreślił na konferencji prasowej po starciu ze Śląskiem Kamil Łączyński. - Powiedzieliśmy sobie, że jeśli nie zagramy razem, to nie będziemy mieli z nimi żadnych szans - dodał.

Zaledwie 3 z 20 prób wrocławian zza linii 6,75 m znalazły drogę do kosza. - Ich skuteczność "za trzy" była, delikatnie mówiąc, słaba - przyznał 25-latek. Radomianie po raz kolejny stracili na swoim parkiecie niewiele, bo tylko 65 punktów. - Mimo kilku otwartych pozycji, spisaliśmy się w obronie bardzo dobrze. Zagrali wszyscy, każdy, kto pojawił się na boisku, dał z siebie maksimum - zaznaczył.

Łączyński rozdał w piątek 9 asyst
Łączyński rozdał w piątek 9 asyst

Pojedynek otwierający ósmą kolejkę Tauron Basket Ligi mógł podobać się kibicom. Rozgrywany był bowiem w szybkim tempie, nie brakowało efektownych akcji. - Wykorzystywaliśmy ich każdą lukę w obronie. Bardzo chciałbym podziękować publiczności, bo poniosła nas w obronie. W ataku gra się wtedy łatwiej - zwrócił uwagę koszykarz.

Łączyński wypadł o wiele lepiej od swojego vis a vis, Roberta Skibniewskiego. - Robert miał 4 straty, a ja 5, więc chyba zagrał lepiej - odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy o ocenę swojego występu na tle kolegi z reprezentacji. - Moja drużyna wygrała, ale nie ma pojedynków personalnych, to nie tenis. Gra się zespołowo, Rosa Radom zwyciężyła i dwa punkty zostały u nas. Niewątpliwie łatwiej się gra wtedy, kiedy funkcjonuje się na wysokim poziomie w obronie - zakończył.

Źródło artykułu: