Od początku meczu na Kociewiu nic nie wskazywało na to, że biało-niebiescy, którzy byli faworytem tego pojedynku odniosą łatwą wygraną. Pomimo iż obie ekipy nie imponowały skutecznością, to jako pierwsi 7-8 punktów przewagi zanotowali dąbrowianie. Fanów Polpharmy niepokoiła fatalna dyspozycja Tonego Meiera, duże problemy pod koszem miał również Evan Ravenel. To właśnie zatrzymanie tego pierwszego, który był jak dotychczas jednym z najlepszych strzelców Farmaceutów mogło okazać się kluczem do końcowej wygranej gości.
[ad=rectangle]
- Naszym głównym celem było ograniczenie Tonego Meiera i to nam się udało zrealizować - przyznaje Jakub Koelner, który zanotował 13 punktów i 5 asyst. - Nie chcieliśmy dać się otworzyć podkoszowym Amerykanom i myślę, że ten cel zrealizowaliśmy - kontynuuje.
Pomimo zwycięstwa w Starogardzie Gdańskim gracze z Zagłębia nie są zadowoleni ze swojej dyspozycji po przerwie. W 3. kwarcie Kociewskie Diabły prowadziły już nawet różnicą 11 punktów, lecz ostatecznie nie były w stanie utrzymać przewagi. W zespole z Dąbrowy Górniczej ostatecznie nie zadebiutował jeszcze Ken Brown.
- Po raz kolejny źle zaczęliśmy 2.połowę, ale w końcu udało nam się podnieść i odrobić straty, co wcześniej się nie udawało - podkreśla Koelner. - Myślę też, że kluczowa była chęć i wola walki, a także gra zespołowa, którą w końcu pokazaliśmy. A co do Browna? Na razie mieliśmy z nim tylko jeden trening, więc nie można nic jak dotychczas o nim powiedzieć - dodaje.
Już w najbliższy weekend przed koszykarzami Wojciecha Wieczorka kolejny trudny sprawdzian, gdyż przyjdzie im się mierzyć z mistrzem Polski - PGE Turowem Zgorzelec.
- Na pewno jesteśmy pozytywnie naładowani po zwycięstwie i zrobimy wszystko, aby powalczyć i napsuć dużo krwi mistrzom Polski - zapowiada Jakub Koelner. Będziemy grać o pełną pulę! - kończy z optymizmem.