Każda seria ma swój początek i koniec. Genialna passa BM Slam Stali rozpoczęła się 27 września, w dzień inauguracji nowych rozgrywek na I-ligowych parkietach, a dobiegła końca 22 listopada podczas IX kolejki zmagań. Ostrowski zespół z pięknego snu, po ośmiu zwycięstwach z rzędu, zbudził dopiero GTK Gliwice. Żółto-niebiescy ulegli rywalom po 45-minutowej batalii 82:87 i stracili fotel lidera na rzecz bezbłędnego Miasta Szkła Krosno. O tym, że porażka na Górnym Śląsku była tylko wypadkiem przy pracy, ostrowianie będą chcieli udowodnić już w najbliższą sobotę.
[ad=rectangle]
W przedostatni dzień listopada do grodu nad Ołobokiem zawita młoda, waleczna i perspektywiczna drużyna z Bydgoszczy. Astoria w ostatniej serii gier uporała się z AZS Politechniką Poznań, a w sumie ma na swoim koncie cztery zwycięstwa i pięć porażek. To ich umiejscawia na dziewiątej lokacie w I-ligowym towarzystwie. Takim samym bilansem, po dziewięciu spotkaniach, legitymują się również Znicz Basket Pruszków, GKS Tychy oraz pogromcy Stali, GTK Gliwice.
Nie trudno zgadnąć, kto będzie faworytem sobotniego starcia. Podrażniona ostatnią porażką Stalówka nie powinna pozostawić rywalom nawet cienia wątpliwości, odnieść pewny triumf na własnym parkiecie i błyskawicznie powrócić na właściwe tory. Astoria wystąpi w roli tak zwanego underdoga, aczkolwiek nie oznacza to, że zwycięstwo przyjdzie gospodarzom łatwo i przyjemnie. Mechanizm ponownie musi wskoczyć na najwyższe obroty, tak jak miało to miejsce na początku nowych rozgrywek. Jak pokazał mecz w Gliwicach, do odniesienia sukcesu nie wystarczy tylko świetna dyspozycja jednego z graczy (Tomasz Ochońko zaaplikował GTK 28 punktów, trafiając 9 na 11 oddanych rzutów z pola), ale całej drużyny.
O to, by uprzykrzyć życie miejscowej Stali zadba chociażby były reprezentant żółto-niebieskich barw, Tomasz Prostak. Wtórować mu będą doświadczony skrzydłowy Dorian Szyttenholm oraz środkowy, Sebastian Laydych. Powiew świeżości do drużyny z Bydgoszczy wnosi z kolei między innymi Karol Obarek czy świetnie spisujący się 18-letni podkoszowy, Mateusz Fatz. Ten drugi zdobywa średnio na mecz 9,6 punktu i zbiera sześć piłek.
Michael Jordan, gdy rozgrywał swój ostatni sezon na parkietach NBA w trykocie Chicago Bulls, w trakcie drugiej rundy fazy play-off powrócił do rodzinnej Północnej Karoliny. Zespół z Illinois w drodze po kolejny tytuł mistrzowski wyeliminował wówczas Charlotte Hornets 4:1, ale konfrontacja z Szerszeniami miała dla "Jego Powietrzności" zupełnie inne, wyjątkowe znaczenie. - Powrót do domu zawsze budzi olbrzymie emocje. Tu dorastałem, wyrosłem na mężczyznę. Gdy tu wracam, to jakby sprawdzian, jakim człowiekiem się stałem - powiedział wówczas MJ.
Podobne emocje, do tych towarzyszących Jordanowi w 1998 roku, w najbliższą sobotę może przeżywać Marcin Dymała. 24-latek przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 nie doszedł do porozumienia z ostrowskim I-ligowcem i po pięciu latach reprezentowania tego klubu na zawodowych parkietach, postanowił opuścić rodzinne miasto i spróbować swojej szansy jako wolny agent. Choć w grę wchodziły nawet występy w Tauron Basket Lidze, Dymek trafił ostatecznie do Astorii Bydgoszcz, gdzie wyrósł na pełnoprawnego lidera nowej drużyny.
Wychowanek Stali pierwszy raz przed własną widownią - ale w trykocie innego klubu - zaprezentuje się już 29 listopada. Ostrowianin jest obecnie wraz z Markiem Piechowiczem najlepszym strzelcem zaplecza ekstraklasy (17,4 punktu na mecz), a ponadto notuje jeszcze najwięcej przechwytów - 2,3 i najwyższy eval w lidze - 18,8. Jego bezpośredni pojedynek z Adrianem Sulińskim i ostrowską defensywą będzie ozdobą całego spektaklu.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Astoria Bydgoszcz, 29 listopada, sobota, 18:30 w hali przy ulicy Kusocińskiego.
Bilety w cenie: 17 złotych - normalny, 10 złotych - ulgowy dla uczniów szkół średnich i studentów, 5 złotych - ulgowy dla uczniów szkół podstawowych oraz gimnazjów. Dzieci do 10 roku wstęp bezpłatny.