Karol Wasiek: Bardzo dobrze rozpoczęliście niedzielne zawody z Asseco Gdynia, od prowadzenia 9:1, ale co stało się później z ekipą Polskiego Cukru Toruń?
Milija Bogicević: Myślę, że zabrakło nam wielu elementów. Nie jestem przede wszystkim zadowolony z postawy zespołu w ofensywie. Byliśmy bardzo spięci, nasi liderzy nie funkcjonowali najlepiej. Ten zespół potrzebuje takiego gracza na boisku, który w ważnych momentach opanowałby sytuację na boisku i pociągnąłby drużynę do lepszej gry.
Myślę, że to jest nasz główny problem. W niedzielę mieliśmy sporo otwartych pozycji, ale nie umieliśmy zamienić tego na punkty. Później nieco straciliśmy pewność siebie i to zaważyło o końcowym wyniku.
Takim liderem nie jest LaMarshall Corbett?
- Liczę na to, że Corbett jest takim liderem, ale nie ma co ukrywać faktu, że w niedzielę zawiódł i to bardzo...
[ad=rectangle]
Chyba za wszelką cenę chciał się przełamać? Czy jego rzuty w drugiej połowie nie były nieco "na siłę"?
- Uważam, że w pierwszej połowie miał dobre pozycje, ale po prostu nie trafiał. Później podejmował złe decyzje. Powiem krótko - myślę, że stać go na więcej.
Będą wzmocnienia w Polskim Cukrze Toruń?
- To nie jest kwestia do mnie, ale do zarządu klubu. Nie zajmuję się tymi sprawami.
Bilans 3:6 chyba pana nie satysfakcjonuje?
- Myślę, że jesteśmy beniaminkiem i w naszym klubie nie ma presji na to, żeby z miejsca stać się pierwszorzędną ekipą w TBL. Mamy swój program, który chcemy osiągnąć.
Co w takim razie jest problemem Polskiego Cukru Toruń?
- Naszym największym problemem jest to, że nie w każdym meczu dajemy z siebie 100 procent zaangażowania i walki. Można przegrać mecz, ale trzeba podjąć walkę! Poza tym, tak jak mówiłem wcześniej, brakuje nam zawodnika, który wziąłby sprawę w swoje ręce i zakończyłby spotkanie. To nie jest kwestia gracza obwodowego, ale także podkoszowego. Mamy problem z tym, żeby przenieść ciężar gry pod kosz, gdy słabo prezentuje się obwód.
Z których meczów trener nie jest zadowolony?
- Z Lublinem zagraliśmy przez całe spotkanie bardzo źle. Z Asseco i ze Śląskiem - mecze miały podobny przebieg. Graliśmy nieźle przez większą część meczu, ale później czegoś zabrakło. Mamy problem, że nie potrafimy przetrzymać słabych momentów w naszej grze. Gdy dochodzi nas rywal, za bardzo się gubimy.