Marcin Gortat nadal w kapitalnej formie! Wizards pokonali Lakers

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] nadal jest w rewelacyjnej dyspozycji! Polak zdobył 21 punktów i miał 11 zbiórek, walnie przyczyniając się do wygranej Czarodziei nad [tag=812]Los Angeles Lakers[/tag] 111:95.

Marcin Gortat w ostatnich dniach jest w wielkiej formie. Polak skompletował ósme double-double, z czego pięć wywalczył w ostatnich sześciu meczach! W środę był liderem Wizards, notując 21 punktów i 11 zbiórek. Łodzianin znów imponował skutecznością - trafił dziewięć z 13 prób z gry, dokładając do swojego dorobku również dwie asysty i przechwyt. Gortat otrzymywał sporo podań od Walla i kończył akcje spod kosza, popisując się również efektownymi wsadami.
[ad=rectangle]
Czarodzieje słabo jednak zaczęli spotkanie z Los Angeles Lakers. W szeregach gości szalał Kobe Bryant, który zdobył w sumie 29 punktów. Czarna Mamba trafiała z niesamowitych pozycji, dzięki czemu Jeziorowcy mieli w drugiej kwarcie nawet 11 punktów przewagi. Stołeczna ekipa w porę jednak złapała rytm i jeszcze w pierwszej połowie wyszła na prowadzenie.

W drugiej połowie Wizards dominowali już bezsprzecznie. Świetnie grę prowadził John Wall (aż 15 asyst), z kolei Bradley Beal z 27 punktami ustanowił swój punktowy rekord sezonu. Gospodarze dominowali w strefie podkoszowej, gdzie zdobyli aż 56 punktów, przy zaledwie 20 Lakers. Wizards rozdali 33 asysty, z kolei goście ledwie 16. Na uwagę zasługuje również aż 20 zbiórek Krisa Humphriesa, który królował pod koszami.

- Wszyscy przyczynili się do tej wygranej. Każdy wniósł od siebie wiele energii i to zaprocentowało wygraną - powiedział Gortat. Wizards wygrali tym samym trzeci mecz z rzędu i z bilansem 12-5 zajmują 2. miejsce na Wschodzie. W piątek podejmą Denver Nuggets.

Philadelphia 76ers uniknęła totalnej kompromitacji i wyrównania najgorszego startu w historii NBA. Po 17 kolejnych porażkach Szóstki wreszcie wygrały, pokonując na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 85:77.

- To wielka ulga dla mnie i reszty kolegów - przyznał Michael Carter-Williams, który z 20 punktami był najlepszym strzelcem filadelfijczyków.  Celnymi trójkami popisywał się Robert Covington, autor 17 oczek.

Co ciekawe, dla podkoszowego Sixers Nerlensa Noela, wybranego z szóstym numerem draftu 2013, była to pierwsza wygrana od lutego 2013 roku! Wówczas haitański środkowy triumfował po raz ostatni, jeszcze w lidze NCAA. Później trapiły go kontuzje.

Po pięciu wygranych z rzędu przegrała czołowa drużyna w lidze - Memphis Grizzlies. Niedźwiadki nie sprostały na wyjeździe Houston Rockets, przegrywając 96:105. 21 punktów dla zwycięzców uzbierał James Harden, którego wspierali Trevor Ariza i Jason Terry - obaj po 16 punktów.

- Oni chcieli wygrać bardziej niż my. Walczyli o bezpańskie piłki i przechwytywali piłki n atakowanej tablicy - przyznał Mike Conley, lider Grizzlies, zdobywca 15 punktów i sześciu asyst.

Wyniki:

Washington Wizards - Los Angeles Lakers 111:95
(Beal 27, Gortat 21, Wall 17 - Bryant 29, Young 21, Price 11)

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 95:102
(Walker 23, Stephenson 20, Jefferson 13 - Gasol 19, Rose 15, Butler 15)

Boston Celtics - Detroit Pistons 109:102 po dogr.
(Green 32, Olynyk 20, Sullinger 14 - Monroe 29, Drummond 27, Caldwell-Pope 15)

Brooklyn Nets - San Antonio Spurs 95:93 po dogr.
(Teletović 26, Williams 17, Lopez 16 - Green 20, Ginobili 15, Duncan 14)

Miami Heat - Atlanta Hawks 102:112
(Wade 28, Bosh 27, Chalmers 19 - Teague 27, Korver 18, Schroder 16)

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 105:96
(Harden 21, Ariza 16, Terry 16 - Conley 15, Stokes 12, Allen 10)

Milwaukee Bucks - Dallas Mavericks 105:107
(Knight 25, Middleton 21, Mayo 12 - Ellis 23, Chandler 18, Parsons 14)

Minnesota Timberwolves - Philadelphia 76ers 77:85
(Young 16, Dieng 15, Williams 14 - Carter-Williams 20, Covington 17, Mbah a Moute 12)

Utah Jazz - Toronto Raptors 104:123
(Favors 19, Kanter 19, Hayward 16 - Lowry 39, Vasquez 17, Williams 17)

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 114:86
(Griffin 21, Redick 20, Paul 19 - Harris 16, Oladipo 11, Gordon 11)

Źródło artykułu: