Polpharma wyjdzie z marazmu i pokona Asseco?

W obu ekipach panują całkowicie odmienne nastroje. W Gdyni, mimo porażki z Rosą Radom, jest spore zadowolenie z wyników, jak i z postawy drużyny na początku obecnego sezonu. Żółto-niebiescy na swoim koncie mają pięć zwycięstw i tyle samo porażek. Trener David Dedek jest bardzo usatysfakcjonowany faktem, że młodzi zawodnicy stopniowo się rozwijają i nabierają doświadczenia, które przyda się w dalszej części sezonu.

[ad=rectangle]

- Cieszę się, że w tym sezonie nawiązujemy walkę z rywalami na wyjeździe. To jest bardzo budujące. W tamtym sezonie wyglądało to trochę inaczej - podkreśla słoweński opiekun Asseco Gdynia.

Bardzo dobrze w tym sezonie spisuje się A.J. Walton, który jest najlepszym strzelcem gdyńskiego zespołu. Amerykanin w każdym meczu średnio dostarcza prawie 20 punktów. Zawodnik jest zadowolony ze swojej postawy, ale wciąż widzi swoje mankamenty w swojej grze. - Chodzi głównie o złe podania, ich muszę się wystrzegać. Uważam, że do poprawy cały czas jest mój rzut trzypunktowy - podkreśla Walton.

Starogardzianie jeśli myślą o zwycięstwie w sobotnim meczu, to muszą koniecznie znaleźć odpowiedź na amerykańskiego rozgrywającego Asseco. Być może takim "plastrem" będzie Anthony Miles, nowy nabytek ekipy z Kociewia. Amerykanin do ekipy Polpharmy przyjechał w miejsce Rodneya Blackmona.

Miles jest zdecydowanie bardziej doświadczonym koszykarzem niż Blackmon. Absolwent uczelni Lamar swoją przygodę w Europie rozpoczął od ligi holenderskiej. W drużynie Rotterdam Challengers osiągał znakomite statystyki - średnio notował 18,8 punktu oraz 4,4 asyst na mecz. Był najlepszym strzelcem ligi. W styczniu w 2014 roku przeniósł się na Ukrainę. Tam rozegrał 11 spotkań, gdzie Miles przeciętnie zdobywał 15,2 punktu i 2,6 asyst.

Po dziesięciu spotkaniach koszykarze Polpharmy Starogard Gdański na swoim koncie mają trzy zwycięstwa. W ostatnim czasie Kociewskie Diabły znajdują się jednak w kryzysie - przegrały trzy spotkania z rzędu. Jak będzie w Gdyni?