- Naszą dobrą grą w lidze spowodowaliśmy, że to spotkanie będzie o foteli lidera. Ten mecz ma duże znaczenie. Cieszymy się, że nasza praca przynosi efekty. Mamy szacunek do PGE Turowa, ale się go nie boimy. Wierzymy w zwycięstwo - przyznaje Krzysztof Szubarga, rozgrywający AZS Koszalin, który w ostatniej kolejce powrócił do gry po kilkumiesięcznej przerwie związanej z kontuzją kręgosłupa.
[ad=rectangle]
- Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby wejść na pełne obroty, ale z każdym dniem jest coraz lepiej - dodaje Szubarga.
Dla trenera Igora Milicicia jest to duży komfort, bo teraz na pozycji rozgrywającego ma dwóch bardzo doświadczonych koszykarzy - Dante Swansona i wspomnianego Szubargę. Do tego dochodzi także Łukasz Pacocha, który też może dać dobrą zmianę.
Szubarga przyda się w spotkaniu do tego, żeby powstrzymać bardzo szybkich rozgrywających PGE Turowa Zgorzelec - Tonyego Taylora i Nemanję Jaramaza. - PGE Turów ma klasycznego rozgrywającego w postaci Tonyego Taylora. Amerykanin napędza ich szybki atak. Może to nie gracz, który ma wiele asyst, ale potrafi rozpędzić ich grę. W dodatku w ich składzie są Collins i Jaramaz, którzy z powodzeniem mogą zagrać tyłem do kosza. To jest ich przewaga, ale wiem, że będziemy na to przygotowani - zaznacza Szubarga.
Niedzielne spotkanie zapowiada się niezwykle ekscytująco, ponieważ naprzeciw siebie staną dwie najlepsze ekipy w Tauron Basket Lidze. Mistrz Polski, PGE Turów w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, ale Akademicy z Koszalina mają przygotowany plan na zgorzelczan. Do zespołu AZS po drobnych urazach wrócili Qyntel Woods i Goran Vrbanc.
Dobrze , że wraca Szubarga bo jest nieustępliwym i dobrym obrońcom. AZS musi uważać na Wiśniewskiego Czytaj całość
To się ogląda - #NaszAZS - Zwycięzca może być tylko Jeden!