Beniaminek bez szans w starciu z Rosą. "Widać, że jest to klasowy zespół"

King Wilki Morskie Szczecin przegrały w niedzielę z Rosą Radom 75:94. Czego beniaminek Tauron Basket Ligi może się nauczyć od jednej z czołowych drużyn w Polsce?

Patryk Neumann
Patryk Neumann

Goście zagrali przez cały mecz bardzo równe i dobre zawody w ataku. Szczególnie w dwóch środkowych częściach potrafili jednak wywrzeć na przeciwniku presję, która sprawiła, że gospodarze mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów. - Do każdego meczu przystępujemy z wielką determinacją. Pokazała to niestety tylko pierwsza kwarta. W drugiej kwarcie zespół z Radomia wyraźnie nas zdominował. Ta część nie przynosi nam chwały. Zdecydowanie przeciwnik był lepszy. Nie zagraliśmy dobrze przede wszystkim w defensywie, co pokazują stracone 94 punkty. Na deskach było jeszcze dość równoważnie, ale widać w zespole Rosy duże doświadczenie i obycie ligowe. Nam tego brakuje. Potrzeba cierpliwości i czasu, żeby bić się z najlepszymi zespołami w naszej lidze - powiedział trener Krzysztof Koziorowicz.

Co z jego zespołem stało się w feralnej drugiej kwarcie, w której przez długi czas King Wilki Morskie miały na swoim koncie dwa punkty, a ostatecznie w 10 minut uzyskały osiem "oczek"? - Myślę, że zagraliśmy na 120 proc. pierwszą kwartę. W drugiej kwarcie zespół Rosy grał bardzo agresywnie w obronie. Trudno było znaleźć dobrą pozycję. Chciałbym, żebyśmy tak grali. Robili to znacznie lepiej, bardziej agresywnie. Tym nas zdominowali - podkreślił Koziorowicz.

- Pierwsza kwarta napawała optymizmem, ale w drugiej przestaliśmy grać taką obronę, jak na początku spotkania. Zespół Rosy to wykorzystał i zdominował całą drugą kwartę. Zrobili 10 punktów przewagi i później właściwie już kontrolowali spotkanie - dodał Marcin Flieger.

Rozgrywający beniaminka zdobył w niedzielę 19 punktów, lecz z końcowego rezultatu nie mógł się cieszyć. - Zagrali świetne zawody. Jak zacieśniliśmy strefę podkoszową to byli otwarci na dystansie i półdystansie i wykorzystali to. Rzucali na bardzo dobrej skuteczności za trzy i dwa punkty. Mieli dobre proporcje w grze. Widać, że jest to klasowy zespół - komplementował drużynę, która zajmuje obecnie czwartą pozycję w tabeli.

Paweł Kikowski: Może w niedługim czasie odczarujemy tą halę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×