Filip Zegzuła: Przespaliśmy początek meczu
Piotr Dobrowolski
W meczu kończącym dwunastą kolejkę pierwszej ligi ACK UTH Rosa przegrała na wyjeździe z meritumkredyt Pogonią 55:61. Radomianie jechali na to spotkanie po trzech wygranych z rzędu i zapewne ich fani oraz sami koszykarze wierzyli w podtrzymanie udanej passy. - Liczyliśmy, że wrócimy do Radomia z wygraną, lecz tak się nie stało. Zadecydował przespany początek meczu i słaba skuteczność z otwartych rzutów - uważa Filip Zegzuła.
Zarówno szkoleniowiec UTH Rosy, jak i Piotr Kardaś czy Łukasz Bonarek przestrzegali przed halą Pogoni. - Oczywiście wiedzieliśmy, że w Prudniku jest bardzo ciężki teren. Atmosfera jest bardzo gorąca, a obiekt bardzo specyficzny, lecz uważam, że nie ma co zganiać na nawierzchnię czy kosze - podkreśla obwodowy radomian.
Rzucający nie ma wątpliwości, które elementy zadecydowały o porażce. - Kilka błędów w obronie oraz przestrzelone rzuty - odpowiada. Po siódmej porażce w sezonie UTH Rosa pozostała na siódmym miejscu w tabeli. Prudniczanie znajdują się zaledwie lokatę niżej, mając tyle samo "oczek".