Stelmet godnie pożegnał się z Pucharem Europy

[tag=1747]Stelmet Zielona Góra[/tag] w ostatnim meczu Pucharu Europy pokonał na wyjeździe [tag=8858]BK Ventspils[/tag] 58:51. Wicemistrzowie Polski zakończyli rozgrywki z bilansem 3-7.

Choć środowy mecz nie miał już żadnego ciężaru gatunkowego dla obu drużyn, wicemistrzowie Polski chcieli zrewanżować się mistrzowi Łotwy za porażkę na własnym parkiecie. Mimo słabe początku, podopieczni Saso Filipovskiego ostatecznie pokonali BK Ventspils 58:51, a kluczowa dla losów spotkania okazała się czwarta kwarta, wygrana w stosunku 19:12.
[ad=rectangle]

Początek meczu był bardzo słaby w wykonaniu polskiego zespołu. Zaledwie 11 punktów w premierowej kwarcie przy 29. proc. skuteczności nie napawało optymizmem. Goście rozkręcili się dopiero w drugiej odsłonie, choć i tak do przerwy wynik oscylował wokół remisu. Widowisko na Łotwie przypominało silniejszy trening, w którym nieco więcej zaangażowanie wykazywali wicemistrzowie Polski.

W trzeciej odsłonie błysnął Quinton Hosley, który zdobył 10 z 12 punktów Stelmetu. Amerykanin okazał się najlepszym graczem spotkania z 15 oczkami, 12 zbiórkami i pięcioma asystami. Zielonogórzanie z minuty na minutę grali lepiej, choć miejscowi jeszcze potrafili odpowiadać celnymi trójkami Akselisa Vairogsa.

Stelmet przypieczętował zwycięstwo w ostatniej kwarcie, którą otworzył serią 8:0. W końcu zaczęły wpadać trójki a po trafieniu Łukasza Koszarka przewaga urosła nawet do 11 punktów. Gospodarze nie potrafili już zniwelować tych strat i ostatecznie przegrali 51:58.

Wśród pokonanych Vairogs zdobył 16 punktów. BK Ventspils popełnił w całym meczu aż 20 strat. Goście tracili ją dwa razy mniej. Obie ekipy fatalnie rzucały za trzy - gospodarze na 27 proc. skuteczności (5/18), z kolei Stelmet chybił 11 z 13 prób.

Stelmet wygrał trzy spotkania w obecnym sezonie Pucharu Europy i choć pożegnał się godnie z tymi rozgrywkami, to zdecydowanie zawiódł na ich początku. Seria porażek i słabej gry pokazała, że wicemistrzowie Polski nie byli gotowi na rywalizację w drugich co do ważności rozgrywkach na Starym Kontynencie.

BK Ventspils - Stelmet Zielona Góra 51:58 (13:11, 10:16, 16:12, 12:19)
Ventspils:

Vairogs 16, Chatman 13, Barnies 6, Grant 6, Gulbis 5, Grazulis 2, Lejasmeiers 2, Butjankovs 1, Ate 0.

Stelmet: Hosley 15, Johnson 11, Zamojski 8, Cel 6, Troutman 6, Hrycaniuk 6, Koszarek 4, Chanas 2, Zywert 0, Kucharek 0.

Komentarze (65)
avatar
JDW21
18.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz nie porywał, ale i jedni i drudzy już chyba zbytnio się nie napinali. Nawet Zywert dostał prawie 15 min (gdzie w lidze chyba jeszcze tyle nie grał łącznie)...skuteczność tez mizerna ale co Czytaj całość
avatar
fearadasko
18.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy möge mi ktos wyjasnic dlaczego pan JJ Nest taki uparty? Czy on naprawde tego nie widzi ze Tal dlugo jak bedzie zaciag z trojmiasta( nie mowie o zawodnikach) Tal dlugo bedzie kwas wokol klub Czytaj całość
avatar
diwaldi
18.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A co z Koszarkiem/opałkiem , gra na opak raz dobrze raz do d..u, prawdziwy koszarek opałek. Musi troszeczkę schudnąć aby nabrać szybkości i będzie git. 
avatar
mlokos
17.12.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie wiem czy to zbieg okolicznosci ale odkad w zespole nie ma Burtta to Hosley gra zdecydowanie lepiej ;) 
avatar
Reixen ZG
17.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skoro mówicie, że mecz był nudny to ja w to wchodzę. Zaraz sobie go zapodam, abym się szybciej ululał w łóżeczku ;)