Mardy Collins: Świetnie czuję się w PGE Turowie

Mardy Collins cieszy się z faktu, że reprezentuje barwy PGE Turowa Zgorzelec. - Na nic nie mogę narzekać - podkreśla amerykański rozgrywający.

Mardy Collins do ekipy PGE Turowa Zgorzelec trafił z Olympiakosu Pireus, w którym występował w poprzednim sezonie. Tam jednak odgrywał drugoplanową rolę (w Eurolidze średnio dwa punkty na mecz). Działacze mistrzów Polski liczyli na to, że gdy Amerykanin dostanie nieco więcej minut, to pokaże swoje prawdziwe oblicze. I tak też się stało. Collins już w pierwszych meczach udowodnił, że drzemie w im spory potencjał. W spotkaniu z Panathinaikosem Ateny rozgrywający zdobył 23 oczka (dodając dziewięć zbiórek i pięć asyst), z kolei z Fenerbache uzyskał 15 punktów.

[ad=rectangle]
- Cieszę się, że trafiłem do ekipy PGE Turowa Zgorzelec. Świetnie czuję się w tym zespole. Wszystko jest na swoim miejscu i nie mogę na nic narzekać - mówi nam Collins, który w rozgrywkach Tauron Basket Ligi średnio na parkiecie spędza 23 minuty. W tym czasie notuje przeciętnie 7,2 punktu oraz 4,9 asyst. Tych minut byłoby zdecydowanie więcej, gdyby nie przepis o dwóch Polakach na parkiecie. Trener Miodrag Rajković częściej na Amerykanina stawia w Eurolidze (30 minut na parkiecie).

Mardy Collins jest bardzo pewnym punktem PGE Turowa
Mardy Collins jest bardzo pewnym punktem PGE Turowa

W TBL zgorzelczanie nie mają sobie równych. Po jedenastu spotkaniach mają komplet zwycięstw i pewnie zmierzają do pierwszego miejsca przed play-offami. - To, że mamy tyle zwycięstw, nie jest dziełem przypadku. Bardzo mocno pracujemy na treningach i to przynosi dobre efekty - zaznacza Collins.

W ostatniej kolejce PGE Turów bardzo pewnie pokonał w Koszalinie miejscowy AZS. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do każdego ze spotkań. Trener dba, żebyśmy wszystko wiedzieli o rywalach i to daje wymierne korzyści. Bardzo dobrze realizujemy naszą taktykę i dlatego wciąż jesteśmy niepokonani - przyznaje zawodnik.

Komentarze (0)