- Filozofia budowania Trefla i naszej drużyny w tym sezonie jest bardzo podobna. Działacze Trefla pozostawili dużą część zawodników z poprzednich rozgrywek. Zamiast Adama Waczyńskiego pozyskano Marcina Dutkiewicza. To jest dość znacząca zmiana wśród Polaków - podkreśla Wojciech Kamiński, opiekun Rosy Radom.
[ad=rectangle]
Zespół Rosy w piątkowy wieczór będzie chciał obronić "własny parkiet". Rywalem będzie sopocki Trefl, który od dwóch spotkań pozostaje niepokonany.
Gracze Dariusa Maskoliunasa dość słabo rozpoczęli ten sezon, ale z meczu na mecz się rozkręcają. Duża w tym zasługa Tautvydasa Lydeki, który w trakcie rozgrywek dołączył do ekipy z Sopotu. - Myślę, że brak odpowiedniego centra był sporym problemem Trefla na początku sezonu. Painter nie bardzo pasował do koszykówki, którą chcieli grać. Od momentu kiedy Lydeka pojawił się w Sopocie, Trefl zaczął prezentować się zdecydowanie lepiej - zaznacza opiekun Rosy.
W ekipie z Radomia spodziewają się trudnego spotkania, mimo że sopocianie przyjechali bez Marcina Stefańskiego. - Trefl to drużyna, która gra mądrą, poukładaną koszykówkę. Są bardzo niebezpieczni na obwodzie - przyznaje Kamiński.