Paweł Turkiewicz: Za często próbowaliśmy rzucać z obwodu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=1793]Wikana Start Lublin[/tag] doznał dziewiątej porażki w sezonie. Tym razem beniaminek na własnym parkiecie musiał uznać wyższość AZS-u Koszalin.

Wśród gospodarzy zawiedli amerykańscy koszykarze. Tercet zawodników z USA zdobył łącznie raptem 21 punktów. Ich role próbowali przejąć bracia Łukasz i Bartosz Diduszko oraz Piotr Śmigielski. To było jednak za mało na AZS Koszalin. - W pierwszej połowie za często próbowaliśmy rzucać z obwodu i nasza skuteczność nie była taka, jakiej ja i zawodnicy byśmy sobie życzyli - ocenia Paweł Turkiewicz. [ad=rectangle] Po dwóch kwartach Wikana Start miał na koncie zaledwie 26 punktów. Lubelska ekipa nieco lepiej zaprezentowała się w drugiej połowie, ale i tak nie zdołała odrobić strat. - Zagraliśmy bardziej agresywnie, żeby zniwelować straty. Drużyna przeciwna skrzętnie to wykorzystywała - zauważa trener beniaminka.

Okres świąteczno-noworoczny nie będzie okazją do odpoczynku dla drużyn Tauron Basket Ligi. Tuż po Bożym Narodzeniu Wikana Start zmierzy się w Gdyni z Asseco, a 3 stycznia podejmie King Wilki Morskie Szczecin. - Spotykamy się w drugi dzień świąt, bo już 27 grudnia wyruszamy do Gdyni - przyznaje Turkiewicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)