NBA: Double-double Gortata, Wizards przegrali z Bulls

10. w sezonie double-double zanotował [tag=6711]Marcin Gortat[/tag], który zdobył 14 punktów i zebrał 11 piłek. [tag=811]Washington Wizards[/tag] przegrali jednak z [tag=802]Chicago Bulls[/tag] 91:99.

Marcin Gortat ostatnio przebywał na parkiecie tylko 20 minut, tym razem nikt z zawodników Wizards nie grał dłużej od Polaka. W ciągu 38 minut nasz rodak oddał aż 15 rzutów, trafiając pięć z nich. Do tego dołożył cztery celne rzuty wolne, co dało w sumie 14 oczek. Gortat miał też 11 zbiórek, trzy bloki, asystę i przechwyt, kompletując 10. w sezonie double-double.
[ad=rectangle]
Gortat był trzecim strzelcem zespołu, a najlepszym snajperem okazał się John Wall. Rozgrywający stołecznej ekipy zanotował niesamowitą serię w czwartej kwarcie, kiedy to zdobył 10 z 12 punktów gospodarzy, którzy po serii 12:0 wyszli na prowadzenie 87:86. Wydawało się, że ekipa Randy'ego Wittmana pokona Byki, lecz inne zdanie na ten temat miał Derrick Rose. Lider gości odpowiedział celnymi trafieniami, dzięki czemu zespół z Wietrznego Miasta wrócił na prowadzenie i nie oddał go do końcowej syreny.

Rose, który wygrał wszystkie pięć pojedynków w karierze przeciwko Wallowi, zdobył 25 punktów, a 18 dołożył Pau Gasol. - To był pojedynek dwóch dynamicznych zawodników, których bardzo trudno jest zatrzymać - podkreślił Tom Thibodeau, szkoleniowiec Chicago.

Wizards po raz drugi w tym sezonie przegrali dwa mecze pod rząd. Ich bilans 19-8 nadal pozwala zajmować 3. miejsce na Wschodzie. W czwartek ekipa Gortata zagra na wyjeździ z New York Knicks.

Niesamowite emocje w Chesapeake Energy Arena, gdzie Oklahoma City Thunder rywalizowała z Portland Trail Blazers. Choć gospodarze znów musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Kevina Duranta, to kapitalne rzeczy wyczyniał Russell Westbrook, zdobywca 40 punktów, 10 zbiórek i sześciu asyst. Okazało się to jednak zbyt mało, bowiem jego vis a vis Damian Lillard miał jeszcze lepszy dzień. Lider PTB również zapisał na swoim koncie 40 punktów, a także 11 asyst i sześć zbiórek, trafiając aż osiem trójek. Lillard doprowadził do dogrywki niesamowitą trójką, a w dodatkowych pięciu minutach goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

- W każdej takiej sytuacji staram się znaleźć miejsce na parkiecie, z którego mam pewność, że trafię. Dzisiaj znów był taki dzień - powiedział Lillard, który niedawno zaaplikował San Antonio Spurs 43 punkty.

Kapitalnie spisuje się Atlanta Hawks, która wygrała po raz 14 w ostatnich 15 meczach! Jastrzębie pokonały Los Angeles Clippers 107:104, a najlepsze spotkanie w karierze zanotował DeMarre Carroll, zdobywca 25 punktów i 10 zbiórek.

- Wszyscy mówili: poczekajmy i sprawdźmy kim oni są jak zaczną rywalizować z silniejszymi zespołami. To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo, mimo że mieliśmy trochę problemów - powiedział Kyle Korver, snajper Hawks. Warto podkreślić, że ekipa ze stanu Georgia pokonała niedawno Bulls, Cavaliers, Rockets, Mavericks, a teraz Clippers, czyli zespoły liczące się w lidze.

Gościom nie pomógł świetny występ Blake'a Griffina - 21 punktów, 11 asyst i osiem zbiórek, a także dominujący na tablicach DeAndre Jordan - 22 zbiórki.

Philadelphia 76ers przegrywała różnicą 23 punktów, lecz zdołała pokonać na wyjeździe Miami Heat 91:87! Żar zdobył ledwie dziewięć oczek w ostatniej kwarcie i przegrał już 16. spotkanie w tym sezonie. Michael Carter-Williams miał 20 punktów, sześć przechwytów i pięć asyst.

Z kolei Los Angeles Lakers bez Kobe Bryanta niespodziewanie pokonali Golden State Warriors. Jeziorowcy zagrali wyjątkowo kolektywnie - aż siedmiu graczy zanotowało podwójną zdobycz punktową. LAL ostatecznie triumfowali 115:105, a Carlos Boozer z 18 punktami był liderem gospodarzy.

Wyniki:

Washington Wizards - Chicago Bulls 91:99
(Wall 18, Beal 15, Gortat 14 - Rose 25, Gasol 18, Brooks 13)

Cleveland Cavaliers - Minnesota Timberwolves 125:104
(Irving 29, James 24, Love 20 - Wiggins 27, Dieng 20, Muhammad 18)

Indiana Pacers - New Orleans Pelicans 96:84
(Hill 15, Hibbert 14, West 13 - Davis 21, Holiday 16, Evans 14)

Orlando Magic - Boston Celtics 100:95
(Harris 19, O'Quinn 18, Vucevic 18 - Zeller 22, Bradley 20, Olynyk 14)

Atlanta Hawks - Los Angeles Clippers 107:104
(Carroll 25, Horford 20, Millsap 17 - Griffin 21, Paul 19, Redick 18)

Brooklyn Nets - Denver Nuggets 102:96
(Johnson 27, Plumlee 19, Jack 17 - Lawson 29, Faried 20, Chandler 11)

Miami Heat - Philadelphia 76ers 87:91
(Wade 23, Williams 17, Chalmers 11 - Carter-Williams 20, Mbah a Moute 19, McDaniels 13)

Milwaukee Bucks - Charlotte Hornets 101:108
(Knight 34, Middleton 12, Antetokounmpo 11 - Walker 27, Henderson 20, Jefferson 12)

Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 111:115 po dogr.
(Westbrook 40, Jackson 21, Ibaka 16 - Lillard 40, Aldridge 25, Matthews 22)

Phoenix Suns - Dallas Mavericks 124:115
(Dragic 25, Green 22, Len 17 - Nowitzki 22, Chandler 22, Villanueva 18)

Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 115:105
(Boozer 18, Price 17, Young 15 - Curry 22, Thompson 18, Lee 12)

Komentarze (17)
avatar
Apator Fan
24.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Bulls!Oby tak dalej! 
avatar
creek1976
24.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gortat wskoczył na 199 miejsce w blokach - tabela wszech-czasów NBA 
avatar
TOKI1234
24.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
MaroNBA
24.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bulls łapia forme, co mnie osobiscie bardzo cieszy, zobaczymy jak jutro na Christams Day z LAL zagraja.
Nie wiem jak Heat mogli przegrac z 76ers, Wade mial nie grac w tym meczu, a jego 23 na ni
Czytaj całość
przemek sobczyk
24.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Gortat