Od momentu przyjścia Jerela Blassingame'a oraz przejęcia zespołu przez duet trenerski Mirosław Lisztwan-Rafał Frank - słupska drużyna pozostaje niepokonana. Energa Czarni pokonali Jezioro Tarnobrzeg, Polpfarmex Kutno oraz w ostatni poniedziałek Polski Cukier Toruń.
[ad=rectangle]
Słupszczanie pokonali Twarde Pierniki, ale losy spotkania toczyły się do samego końca. - Pod koniec meczu troszkę szczęścia nam sprzyjało. Cieszymy się z faktu, że to dla nas trzecie zwycięstwo z rzędu - podkreśla Michał Nowakowski, gracz ze Słupska.
W poniedziałek Polski Cukier Toruń poniósł siódmą porażkę z rzędu. Goście fatalnie rozpoczęli poniedziałkowe zawody w Słupsku - po pierwszej połowie przegrywali 30:42. Po wznowieniu gry ekipa z Grodu Kopernika zaczęła prezentować się lepiej. Słupszczanie na początku ostatniej kwarty stracili prowadzenie, ale ostatecznie udało im się zgarnąć kolejne dwa punkty ligowe.
- Cieszę się z tej wygranej, ponieważ Polski Cukier Toruń to groźny zespół. Obawialiśmy się tego spotkania i faktycznie trzeba sobie powiedzieć, że to były trudne zawody - zaznacza Nowakowski.
- To był typowy mecz walki. W pierwszej połowie wydawało nam się, że będziemy kontrolować wydarzenia na parkiecie. Niestety powróciliśmy do tego stylu z poprzednich meczów, czyli zbudowana przewagą, którą tracimy bardzo szybko. Znów była nerwowa końcówka, ale na szczęście przechyliliśmy ją na naszą korzyść. Musimy jednak pracować nad koncentracją - uważa z kolei Karol Gruszecki.
W niedzielę koszykarze Energi Czarnych Słupsk zagrają w Radomiu z miejscową Rosą. Spotkanie będzie transmitowane przez stację Polsat Sport News.