W najbliższy weekend odbędzie się 13. kolejka TBLK, a jednym z ciekawiej zapowiadających się pojedynków jest starcie gorzowianek z toruniankami. To spotkanie może mieć ogromny wpływ na kolejność w czołówce tabeli, gdyż będzie to mecz pomiędzy trzecią a piątą drużyną, a różnice są niewielkie.
[ad=rectangle]
Przed świętami Bożego Narodzenia zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. zanotował aż pięć zwycięstw z kolei. Seria ta mogłaby być bardziej imponująca, ale gorzowska twierdza została zdobyta przez Wisłę Can Pack Kraków. Mistrzynie Polski mogły rozbić rywalki na wyjeździe, ale gospodynie się nie poddały i znacznie nadrobiły. Do niespodzianki zabrakło jednak kilku "oczek". Potem podopieczne Dariusza Maciejewskiego wygrywały kolejno ze Ślęzą Wrocław, Glucose ROW Rybnik, Pszczółką AZS UMCS Lublin, MKK Siedlce i Chematem Basket Konin. Postawa Akademiczek z pewnością podoba się ich kibicom, a imponuje rywalom. Podstawowym problemem jest jednak brak sił. Wspaniale pod względem kondycyjnym wygląda Sharnee Zoll, która jest w znakomitej formie i ciągnie za sobą cały zespół. Trudno jednak grać w sześć lub siedem zawodniczek. Podstawowa piątka jest niezwykle silna, ale zmienniczki, czyli młodzież, która to miała być bardzo ważną częścią ekipy, na razie nie radzi sobie najlepiej. Ostatnie spotkanie wyglądało już nieco inaczej, dlatego można mówić o pewnym optymizmie.
Torunianki z kolei przegrywały z drużynami wyżej postawionymi od siebie - Wisłą i CCC Polkowice. Trzecie miejsce nie jest więc dziełem przypadku i na pewno łatwo go drużyna Elmedina Omanica nie odda. Po porażce z Białą Gwiazdą wygrały kolejne trzy spotkania, pokonując przed świętami wrocławianki, rybniczanki i lublinianki. Te ostatnie sprawiły im jednak sporo problemów. Energa Toruń trzy dni po spotkaniu z AZS-em ma też piekielnie trudny mecz z Nadieżdą Orenburg w ramach Euroligi kobiet. Będzie to więc intensywny początek roku dla tej ekipy, choć wcale taki być nie musiał. Ze strony AZS-u padła propozycja, by zagrać jeszcze przed świętami, ale to Energa chciała być w rytmie meczowym przed starciem z Rosjankami. Bardzo ważną kwestią jest, czy podczas przerwy udało się złapać na tyle świeżości, by z nowymi siłami podejść do kolejnych starć i z wysokiego C wejść w 2015 rok. Zespół ma potencjał, ale wszystko zależy od tego, jak szybko uda się ułożyć grę po świętach.
Ten problem dotyczy jednak obu drużyn, ponieważ więcej czasu na powrót potrzebują zawodniczki zagraniczne. Sharnee Zoll wróciła dopiero w piątek, więc czasu na wspólne treningi miała niewiele i nie wiadomo, czego się spodziewać po Amerykance. Po toruniankach tym bardziej, gdyż do zespołu po kontuzji dołączyła Joanna Walich, a nowym nabytkiem drużyny jest reprezentantka Niemiec, Agnieszka Fikiel (posiada podwójne obywatelstwo). Przypomnijmy tylko, że pierwszy mecz zakończył się wynikiem 82:58 dla Energi. Nie było to spotkanie wysokich lotów, co przyznali obaj trenerzy.
Jedno jest pewne. Niedzielny pojedynek dostarczy kolejnych emocji fanom, którzy zgromadzą się w gorzowskiej hali. Ten mecz po prostu trzeba zobaczyć!
KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Energa Toruń 4.01.2015r., godz. 18, hala PWSZ przy ul. Chopina 52
Od kiedy ciąża jest traktowana jako kontuzja???