Koszykarze beniaminka z Kutna do Włocławka jechali w bojowych nastrojach. Na straconej pozycji nie stali, tym bardziej, że przed tym pojedynkiem legitymowali się lepszym bilansem od rywala. Liczby i statystyki jednak nie grają, co po raz kolejny się potwierdziło. Polfarmex z bardziej doświadczonym rywalem miał w sobotę niewiele do powiedzenia.
Oba zespoły nie uniknęły błędów w tym spotkaniu. Te momentami wręcz mnożyły się, zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Włocławianie zaprezentowali się jednak znacznie skuteczniej od przeciwnika i nieźle też dzielili się piłką. To w znaczącym stopniu ułożyło przebieg sobotniej potyczki.
[ad=rectangle]
Tradycyjnie już po stronie Anwilu świetnie wypadł Chase Simon, który nie tylko punktował, ale też zbierał i asystował. Tego dnia jednak Amerykanin mógł liczyć na wsparcie swoich kolegów z drużyny. Z dobrej strony w starciu z Polfarmeksem pokazali się też Andrea Crosariol i Deonta Vaughn. I to właśnie ci zawodnicy w głównej mierze zadecydowali o losach sobotniego spotkania.
Wśród graczy beniaminka najlepiej oczywiście wypadł Kwamain Mitchell, ale tym razem na niewiele się to zdało. Mimo że na tablicach dzielnie walczył też Kevin Johnson, w pojedynku z Anwilem beniaminek z Kutna był po prostu bezradny i właściwie od początku spotkania skazany na pożarcie.
Anwil zapisał na swoje konto szóste zwycięstwo w tym sezonie i zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w ligowej tabeli. Identycznym bilansem legitymuje się również ekipa z Kutna, ale plasuje się pozycję niżej.
Anwil Włocławek - Polfarmex Kutno 87:66 (22:16, 26:12, 22:19, 17:19)
Anwil:
Simon 23, Vaughn 16, Crosariol 15, Eitutavicius 15, Wysocki 11, Hajrić 6, Witliński 4, Raczyński 2, Jankowski, Warszawski, Krajniewski, Surmacz
Polfarmex: Mitchell 16, Johnson 11, Malczyk 9, Wołoszyn 7, Grochowski 5, Bartosz 5, Jarecki 4, Auda 4, Batka 4, Jakóbczyk 1.