Trzy i pół wartościowej koszykarki - Energa Toruń - Nadieżda Orenburg (komentarze)

Energa Toruń od samego początku spotkania nie była w stanie nawiązać walki z Nadieżdą Orenburg. Rosyjski potentat w pełni kontrolował przebieg środowego pojedynku.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski

George Dikeoulakos (trener Nadieżdy Orenburg): To nie jest mecz zostawiający wiele do skomentowania. Od samego początku stworzyliśmy dużą przewagę i podtrzymaliśmy ją do końca pojedynku. Właściwie to przez całą pierwszą połowę tylko powiększaliśmy prowadzenie. Kluczem do wygrania tego pojedynku było przygotowanie. Przystąpiliśmy bardzo podejrzliwie do tego meczu. Energa Toruń to bardzo dobry zespół. Może Katarzynki nie mają największego budżetu, ale grają bardzo mądrze po dwóch stronach parkietu. Ponadto torunianki rozumieją się na boisku. To bardzo inteligentny zespół. Dlatego baliśmy się, że gospodynie nas czymś zaskoczą. Byliśmy bardzo skupieni przed tym spotkaniem.

DeWanna Bonner (koszykarka Nadieżdy Orenburg): Spotkanie w Orenburgu było zdecydowanie inne. Tym razem chciałyśmy zacząć mocno do samego początku. I pokazać przy tym siłę swojego zespołu. Grałyśmy twardo. Wypełniałyśmy zadania nakreślone nam przez trenera. Robiłyśmy to już od pierwszych chwil meczu. Energa Toruń to bardzo szybki zespół, który umie znaleźć drogę do kosza. Wykonałyśmy świetną pracę w obronie. Ponadto byłyśmy cierpliwe w ataku, miałyśmy sporo rzutów z dystansu. Grałyśmy twardo i wygrałyśmy dzięki temu.
Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Myślę, że spotkał się dzisiaj Dawid z Goliatem. W Rosji pokazaliśmy się z lepszej strony, ale tam był inny zespół. Nawet brak jednej koszykarki to jest problem. Popatrzmy na Fenerbahce Stambuł, które ma problemy grając bez Angel McCoughtry chociaż w składzie jest 10 wartościowych zawodniczek. Jak masz problemy w momencie, gdy w składzie jest 3,5 wartościowej koszykarki to jest masakra. Fatalnie rozpoczęliśmy ten mecz. Już pierwszą kwartę przegraliśmy różnicą siedemnastu oczek. Z zagranicznych koszykarek tylko Tijana Ajduković, której cześć kibiców dawno już nie chce widzieć w Toruniu zagrała dobrze. Ona ma dopiero 23 lat. To nie jest gwiazda WNBA. Ona też zarabia 1/3 tego, co prawdziwa gwiazda. Dobrze pokazały się też młode koszykarki. Za 15-20 lat będą mogły się tym chwalić, że grały w Eurolidze Kobiet. Pewnie nigdy więcej im się już to nie przytrafi.

Tijana Ajdukovic (koszykarka Energi Toruń): Gratuluję koszykarkom Nadieżdy Orenburg. Zagrałyśmy bardzo słabo w obronie. Mając taką defensywę nie wygramy żadnego pojedynku w Eurolidze Kobiet. Musimy przeanalizować te spotkanie i naprawić swoje błędy, aby być lepszym.

Rosjanki rozgromiły Katarzynki - relacja z meczu Energa Toruń - Nadieżda Orenburg

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×