Po 14 meczach Rosa Radom legitymuje się bilansem 9-5 i od początku sezonu znajduje się w czołówce TBL. Jeziorowcy mimo że wygrali zaledwie trzy razy, to w wielu meczach pokazali się z dobrej strony i mogą mówić o sporym pechu. Gracze Zbigniewa Pyszniaka przegrali praktycznie wszystkie wyrównane końcówki.
Poprzednia seria gier nie była szczęśliwa ani dla gości, ale dla gospodarzy. Będące w bardzo trudnej sytuacji kadrowej Jezioro Tarnobrzeg nie miało nic do powiedzenia w Toruniu i przegrało z beniaminkiem 78:61. Radomianie po raz pierwszy w tym sezonie polegli przed własną publicznością. Lepsza okazała się ekipa ze Słupska, który wygrała 87:78.
[ad=rectangle]
Nie da się ukryć, że mimo wielu wyrównanych pojedynków między obiema drużynami w poprzednich sezonach, to zespół Wojciecha Kamińskiego ma o wiele większy potencjał, którego jednak w ostatnim starciu nie pokazał. Martwić może przede wszystkim słaba forma Johna Turka, który przed sezonem był kreowany na jednego z liderów. - Staraliśmy się, walczyliśmy, natomiast w tych ostatnich meczach zdecydowanie jest widoczna obniżka formy - nie ukrywał po ostatnim pojedynku opiekun Rosy.
W sobotę wystąpić już powinien kapitan Jeziora - Kevin Wysocki. Dopiero na początku marca spodziewany jest powrót Kacpra Młynarskiego, który w meczu z Polfarmexem doznał fatalnego urazu ręki. W obliczu problemów kadrowych na Podkarpacie wrócił ulubieniec kibiców, Daniel Wall. Jest to dla niego czwarta przygoda z Tarnobrzegiem w po raz pierwszy w tym sezonie zagra przed własną publicznością. Starcie z Rosą będzie dla niego wyjątkowe także dlatego, że pochodzi właśnie z Radomia.
Wąska rotacja w szeregach tarnobrzeżan sprawia, że koszykarze mają coraz mniej sił. Czy w sobotę zaprezentują się lepiej niż w konfrontacji z beniaminkiem z Torunia? - Teraz trzeba będzie się zastanowić, jak w tych koszykarzach odnowić dynamikę i szybkość, gdyż tutaj mamy największe braki. Na tą chwilę jesteśmy wolniejsi od rywali - przyznał Zbigniew Pyszniak.
Faworytem meczu będą gracze trenera Kamińskiego. Dla Rosy strata punktów na Podkarpaciu byłaby dużą wpadką. Ostatnie występy pokazują jednak, że radomianie nie zachwycają a nieobliczalna ekipa Jeziora już nie raz udowodniła, że potrafi być bardzo niewygodnym rywalem.
Interesująco zapowiada się rywalizacja na rozegraniu, gdzie spotkają się Josh Miller i Danny Gibson. Ciekawie powinno być także bliżej kosza, gdzie Craig Williams sprawdzi zawodzącego ostatnio Johna Turka.
Spotkanie Jezioro Tarnobrzeg - Rosa Radom zostanie rozegrane w sobotę 10 stycznia o godzinie 18:00 w Hali MOSIR w Tarnobrzegu.