Katarzynki zrobiły swoje - relacja z meczu Energa Toruń - Chemat Basket Konin

Energa Toruń bez większych problemów poradziła sobie we własnej hali z Chematem Basket Konin. Tym samym Katarzynki utrzymały swoją drugą lokatę w ligowej tabeli.

Niedzielne spotkanie nie było pokazem uporządkowanej koszykówki. Obydwie drużyny popełniły w tym spotkaniu aż 59 strat. Co prawda część z nich wynikało z agresywnej obrony preferowanej przez obydwie drużyny, ale wiele było skutkiem prostych, często szkolnych błędów. Dlatego niedzielny pojedynek momentami był trudny do oglądania. Z drugiej strony toruńskich kibiców cieszyć mogła dobra skuteczność Energi Toruń, która ostatnio była problemem zespołu. 
[ad=rectangle]
Początek pojedynku był bardzo wyrównany. W drużynie Chematu Basket Konin od samego początku grę ciągnęły nowo pozyskane amerykanki: Renee Taylor i Gloria Brown. Szczególnie ta druga dała się we znaki obronie gospodyń. Natomiast po drugiej stronie parkietu dwie trójki w pierwszej kwarcie trafiła Agnieszka Makowska. Na parkiecie było sporo walki, także tej mniej sportowej. Po jednej scysji przewinieniami technicznymi ukarane zostały Amanda Jackson oraz Renee Taylor.

Ostatecznie pierwsza kwarta padła łupem faworyzowanych Katarzynek. W kolejnej odsłonie goście byli w stanie ponownie wyjść na prowadzenie. Tym razem dobry okres gry zanotowała Anna Dąbek. Dopiero tuż przed przerwą podopieczne Elmedina Omanicia zaczęły powiększać swoją przewagę. Spory udział miała w tym Katarzyna Suknarowska. W nowym roku kalendarzowym polska rozgrywająca prezentuje wyższą dyspozycję niż w poprzednim.

Cieszę się ze zwycięstwa w tym meczu. Pozytywem jest to, że w porównaniu z poprzednimi spotkaniami poprawiłyśmy skuteczność. Trochę męczyłyśmy się na początku pojedynku, ale skończyło się pozytywnie dla nas - stwierdziła na pomeczowej konferencji Katarzyna Suknarowska.

Druga połowa toczyła się już pod dyktando gospodyń. Przewaga Katarzynek rosła powoli, ale systematycznie. Uaktywniła się Maurita Reid, która oprócz trafień bardzo mądrze kierowała grą drużyny i notowała sporo asyst. Toruński zespół miał także sporo okazji do ponowienia akcji dzięki zbiórkom na atakowanej desce. Świetna pod tablicami była Amanda Jackson, która przeważnie większość swojej pracy wykonuje w obronie. Tym razem Amerykanka z armeńskim paszportem często zdobywała punkty drugiej szansy po własnych zbiórkach w ataku.

Największą przewagę Katarzynki osiągnęły niespełna minutę przed końcem pojedynku. Po celnej trójce Aleksandry Pawlak torunianki miały 23 punkty więcej od gości. Od tego momentu każda z drużyn trafiła raz z gry i ostatecznie Energa Toruń pokonała Chemat Basket Konin 88:65. Zespół z Torunia utrzymał drugie miejsce w ligowej tabeli, natomiast koninianki cały czas czekają na swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

- Ten mecz dla nas składał się z dwóch spotkań. Zaczęliśmy bardzo dobrze, potem było już gorzej. Popełniliśmy sporo strat. Mając w składzie trzy nowe koszykarki jesteśmy nowym zespołem - powiedział po meczu Dalius Ubartas.

Energa Toruń - Chemat Basket Konin 88:65 (18:16, 24:15, 23:18, 23:16)
Energa: M.Reid 18, A.Makowska 13, A.Jackson 12, K. Suknarowska 12, T. Ajduković 11, K. Fikiel 8, A. Pawlak 7, R. Harris 5, M. Misiuk 2, T. Peckova 0.
Basket: G. Brown 18, R. Taylor 15, A. Dąbek 11, I. Visgaudaite 9, M. Urbaniak 5, I. Płóciennik 5, E. Ellenberg 2, A. Kaja 0.

Źródło artykułu: