Gortat i Wizards lepsi od mistrzów NBA! 7 punktów Polaka

East News
East News

Po raz pierwszy od listopada 2005 roku [tag=811]Washington Wizards[/tag] pokonali [tag=815]San Antonio Spurs[/tag]. Czarodzieje triumfowali 101:93 a [tag=6711]Marcin Gortat[/tag] zdobył siedem punktów i miał 11 zbiórek.

Marcin Gortat spędził na parkiecie 28 minut, w czasie których trafił trzy z sześciu prób z gry oraz jeden rzut wolny. Dało to w sumie siedem punktów, do których nasz rodak dołożył 11 zbiórek, wyrównując w tym elemencie swój najlepszy występ w sezonie. Więcej zbiórek miał jedynie Tim Duncan, ikona SA Spurs. Gortat jak zwykle, udanie rozpoczął spotkanie, notując sześć punktów w premierowej kwarce. Później był już mniej widoczny.

[ad=rectangle]

Ostrogi, które dzień wcześniej odbyły wizytę u prezydenta Barracka Obamy przegrały ze stołeczną ekipą po raz pierwszy od listopada 2005 roku, wygrywając od tego czasu 17 meczów z rzędu! Choć jeszcze w czwartej kwarcie goście prowadzili 85:83, to gospodarze zanotowali serię 18:8 i odnieśli 26. zwycięstwo w sezonie.

Świetną partię rozgrywał zmiennik Gortata Kevin Seraphin, który wywalczył 17 punktów, z czego 11 w ostatniej kwarcie. Skuteczniejszy był jedynie John Wall, który do 25 oczek dołożył też osiem asyst. Wśród przegranych najlepiej punktował rodak Seraphina Tony Parker, autor 14 punktów.

- Nie byliśmy konsekwentni. Byłoby nam łatwiej gdyby nie brakowało dwóch zawodników (Belinelli, Leonard). Co chwilę brakuje brakuje nam różnych zawodników, więc jest nam trudno odnosić zwycięstwa - przyznał Gregg Popovich, trener Spurs.

Niesamowity występ Mo Williams przerwał 15-meczowe pasmo porażek Minnesoty Timberwolves. Snajper Leśnych Wilków zdobył 52 punkty, ustanawiając rekord obecnego sezonu, rekord klubu i oczywiście swój rekord kariery. Williams, który w bieżących rozgrywkach notował średnio tylko 11 punktów, trafił 19 z 33 prób, w tym sześć trójek. Miał też siedem asyst i trzy zbiórki.

- Mo był nieprawdopodobny. Jestem w tej lidze od 17 lat i widziałem już kilku zawodników będących w niesamowitym gazie, ale nigdy takiego wyczynu nie widziałem. On po prostu trafiał wszystko - przyznał Flip Saunders, trener Wolves, którzy pokonali Indianę Pacers 110:101.

Golden State Warriors wygrali 30. spotkanie w sezonie, pokonując na wyjeździe Utah Jazz. Mecz był wyrównany do czasu trzeciej kwarty, którą goście wygrali aż 44:27! Stephen Curry był liderem Wojowników, notując 27 punktów i 11 asyst. Najlepsza obecnie ekipa w NBA wygrała siódmy mecz z rzędu różnicą co najmniej 10 punktów.

Bez problemu wygrała też Atlanta Hawks, najlepszy zespół na Wschodzie. Dziewiąty kolejny triumf stał się faktem, kiedy Jastrzębie pokonały Philadelphię 76ers 105:87. Bohaterem gości był Al Horford, który skompletował pierwsze w karierze triple-double - 21 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst. Co ciekawe, Hawks pewnie ograli Szóstki mimo że w ich składzie zabrakło odpoczywających liderów - Teague'a, Millsapa i Carrolla.

LeBron James wrócił do składu Cleveland Cavaliers, zdobył 33 punkty, siedem zbiórek i pięć asyst, lecz Kawalerzyści przegrali po raz szósty z rzędu! Tym razem lepsi okazali się koszykarze Phoenix Suns, którzy triumfowali 107:100. Słońca ostatni fragment wygrały 11:3, a ich bohaterem okazał się Markieff Morris, zdobywca 35 punktów (rekord kariery).
 
Wyniki:

Washington Wizards - San Antonio Spurs 101:93
(Wall 25, Seraphin 17, Pierce 13 - Parker 14, Mills 12, Duncan 11)

Indiana Pacers - Minnesota Timberwolves 101:110
(Miles 22, Watson 17, Stuckey 13 - Williams 52, Wiggins 20, Young 11)

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 87:105
(Carter-Williams 20, McDaniles 14, Grant 13 - Horford 21, Bazemore 17, Korver 15)

Phoenix Suns - Cleveland Cavaliers 107:100
(Markieff Morris 35, Dragic 18, Len 13 - James 33, Smith 29, Thompson 10)

Utah Jazz - Golden State Warriors 105:116
(Favors 22, Hayward 17, Gobert 16 - Curry 27, Green 15, Barnes 12)

Sacramento Kings - Dallas Mavericks 104:108 po dogr.
(Cousins 32, Collison 18, Landry 14 - Ellis 28, Rondo 21, Chandler 16)

Los Angeles Lakers - Miami Heat 75:78
(Davis 12, Hill 12, Bryant 12 - Chalmers 19, Whiteside 15, Andersen 12)

Źródło artykułu: