Dużą rolę odegrał agent Kamila - rozmowa z Wojciechem Kamińskim, trenerem Rosy Radom

- Kutno szukało Polaka do rotacji, my wolnych środków na wzmocnienie drużyny i dlatego zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie - mówi nam Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Pamiętam, że w niedzielę mówił pan, że tym ruchem zaskoczycie niemal całą Polskę i tak też się stało. Może pan powiedzieć, dlaczego rozstaliście się z Kamilem Łączyńskim?

Wojciech Kamiński: Powodów było kilka, ale uważam, że nie jest to miejsce i czas na to, aby o tym mówić. To jest środek sezonu i nie ma co o tym zbytnio opowiadać. Fakt jest jednak faktem, że Kamila Łączyńskiego nie ma już z nami i trafił do Polfarmexu. Początkowo Kutno pytało się o innego zawodnika, ale później ten temat upadł. Wiedzieliśmy natomiast, że agent Kamila intensywnie szuka już dla niego pracodawcy na kolejny sezon, a jedną z opcji jest Polfarmex. Kutno szukało Polaka do rotacji, my wolnych środków na
wzmocnienie drużyny i dlatego zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie.

Dlaczego Jakub Zalewski nie trafił do Kutna?

- Myślę, że nie ma co się rozwodzić na ten temat.

Rozsyłaliście oferty do innych klubów na Danny Gibsona?

- Ofert nie rozsyłaliśmy.

Żałuje pan odejścia Łączyńskiego?

- To nie jest kwestia sentymentów. Czas pokaże, czy ten ruch przyniesie korzyść naszej drużynie i Kamilowi. Nie ma co ukrywać faktu, że w Kutnie będzie miał możliwość grania jako pierwsza "jedynka". Wszyscy wiedzą, że Kamil bardzo tego chciał, co zresztą sugerował w wywiadach dla portalu SportoweFakty.pl.

Ale przecież to był bardzo dobry sezon w jego wykonaniu...

- Jeden z najlepszych w jego karierze. Grał dobrze, dostawał sporo minut, a to przekładało się na wyniki drużyny. Pierwszą rundę zakończyliśmy z bardzo dobrym wynikiem, ale po świętach złapaliśmy zadyszkę i troszkę nam ta gra nie wychodziła tak, jakbyśmy chcieli. Aczkolwiek tak długiego sezonu nie da się przegrać w równym tempie. Potrzeba nam spokoju, a nie mieszania w tym wszystkim.
Wojciech Kamiński: Nie ma sentymentów Wojciech Kamiński: Nie ma sentymentów
Podjęliście tę decyzję momentalnie, czy mimo wszystko do niej dojrzewaliście?

- Przeważnie takie decyzje rodzą się pod wpływem chwili.

Zostajecie z Gibsonem i Szymkiewiczem na rozegraniu. Czy ta sytuacja ulegnie zmianie?

- Rozglądamy się na rynku, przeglądamy oferty. Analizujemy sytuację, ale myślę, że przed meczem z Toruniem może być trudno kogoś ściągnąć. Większa odpowiedzialność będzie spoczywała na tych zawodnikach, którzy grali do tej pory nieco lepiej bądź gorzej. Muszą udźwignąć ten ciężar. Zobaczymy, jak sobie poradzą.

Keith Clanton trafi do Radomia?

- Nie.

Mantas Cesnauskis?

- Było zapytanie 2-3 tygodnie temu, ale nie byliśmy zainteresowani usługami tego zawodnika.

Często mówi się o Rosie Radom, że macie bardzo duży budżet jak na warunki polskiej ligi. Faktycznie tak jest?

- Nasz budżet jest taki sam jak w poprzednim sezonie. Myślę, że jest na poziomie 8-9 miejsca w lidze. Będą ludzie, którzy twierdzą inaczej, ale to ich problem. Mamy stabilny budżet, w którym są pewne rezerwy, ale nie są to duże pieniądze. Dlatego musieliśmy szukać oszczędności, aby wzmocnić ten zespół.

Kamil Łączyński graczem Polfarmexu Kutno!

Czy odejście Kamila Łączyńskiego z Rosy Radom jest sporą stratą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×