Woods grał, ale inni już nie - rozmowa z Piotrem Szczotką, kapitanem Asseco Gdynia

- Co druga zagrywka jest grana pod Woodsa, dlatego tyle punktów zdobył. Spójrzmy jednak na to, że Qyntel grał, a wszyscy inni już nie - mówi Piotr Szczotka, kapitan Asseco Gdynia.

Karol Wasiek: Sporo tych "kuksańców" wymieniliście sobie z Qyntelem Woodsem...

Piotr Szczotka: Bez przesady, nie było ich aż tyle. To była twarda gra. Qyntel zagrał dobre zawody, ale w końcówce nie trafił najważniejszego rzutu.

Presja na Woodsie była bardzo duża od samego początku. Nawet w momencie, gdy na parkiecie pojawił się Przemysław Żołnierewicz, cały czas atakowaliście Amerykanina.

- To prawda. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że co druga zagrywka jest grana pod Woodsa, dlatego tyle punktów zdobył. On gra praktycznie w każdej akcji z piłką - wówczas jest najgroźniejszy. Spójrzmy jednak na to, że Qyntel grał, a wszyscy inni już nie, nie byli kompletnie w grze. Austin, Vrbanc byli niewidoczni. My graliśmy za to zdecydowanie bardziej zespołowo, większa ilość zawodników miała wpływ na wynik i to przyniosło dobre efekty.

[ad=rectangle]

Taki był plan, żeby dać grać Woodsowi a innych odpuścić?

- Zazwyczaj, gdy jest jakiś dobry zawodnik, lider zespołu, to on swoje punkty na pewno rzuci, kwestią jest to, aby zatrzymać pozostałych graczy. Bo gdyby oni się dołączyli, to wówczas wynik punktowy oscyluje w granicach 90-100. Cieszę się, że udało nam się zatrzymać AZS i wygrać ten mecz, bo to były bardzo twarde zawody.

Było ciepłe przywitanie z Qyntelem Woodsem przed meczem?

- Oczywiście. Dużo rozmawialiśmy przed samym spotkaniem. Graliśmy razem w jednej drużynie, a na dodatek siedzieliśmy obok siebie w szatni przez kilka lat. To byłoby dziwne, gdyby była między nami jakaś nienawiść, czy coś podobnego. Wiadomo, że na boisku jest twarda, fizyczna gra, ale poza parkietem dominuje przyjaźń.

Wspominaliście stare czasy?

- Tak. Pytałem Qyntela jak się czuje ponownie w Gdyni. Wiem, że tutaj ma mnóstwo znajomych, zresztą później pojechał na kolację z dawnymi przyjaciółmi. Ucieszył się, że ludzie go wciąż pamiętają. On sam wspomina, że tutaj spędził najlepsze lata.

Piotr Szczotka: Wspominaliśmy z Woodsem stare czasy
Piotr Szczotka: Wspominaliśmy z Woodsem stare czasy

Jesteś zaskoczony formą Qyntela Woodsa?

- Nie. Uważam, że jeśli Qyntel nie ma problemów zdrowotnych, to jest jednym z najlepszych graczy w lidze, a może nawet najlepszy. To jest zawodnik o sporej nadwyżce umiejętności względem innych koszykarzy. Gra na pozycji numer trzy, ale bazuje głównie na pick&rollach i to jest bardzo trudne do powstrzymania.

Dużą zagadką był dla mnie fakt, jak Qyntel po roku przerwy od koszykówki, będzie prezentował się na boisku. Ale widać, że jest w bardzo dobrej fizycznej.

[b]

Ostatnio mówiłeś, że jesteście bardzo niewygodnym rywalem i to chyba w sobotę się potwierdziło...[/b]

- To prawda. Mamy pewne braki w ofensywie, które musimy nadrabiać w defensywie. W obronie bardzo ciężko pracujemy, nie wszyscy zawodnicy lubią bronić, ale staramy się wszystkich do tego przekonać. Wiadomo, że dużo sił potrzeba do tego, aby skutecznie grać w defensywie, których później nieco brakuje w ofensywie.

Zgodzisz się, że z AZS zagraliście jeden z najlepszych meczów w tym sezonie?

- Zdecydowanie. To było zwycięstwo odniesione w bardzo dobrym stylu. Graliśmy agresywną obronę, dużo dzieliliśmy się piłką w ataku, sporo biegaliśmy i to przyniosło efekty.

Komentarze (0)