Ostatnie mecze MKS Dąbrowa Górnicza pokazały, że taktyka trenera Wojciecha Wieczorka mocno opiera się na postawie Mylesa McKay'a czy Kena Browna. - MKS ma bardzo dobrych Amerykanów na pozycjach numer 1,2 i 3. Są w bardzo dobrej formie. McKay rzucił ostatnio 35 punktów, a Brown co mecz zdobywa około 20 oczek. Dąbrowianie przez skutecznych niskich graczy grają szybko i będziemy musieli skupić się przede wszystkich na tych pozycjach - przyznał Aaron Cel.
[ad=rectangle]
Oprócz wspomnianych Amerykanów, w drużynie z Dąbrowy Górniczej jest jeszcze kilku innych zawodników, których stać na udane występy w polskiej lidze. - Oczywiście skupimy się na całej drużynie. Postaramy się grać twardo, jak z każdym innym zespołem i spróbować, byśmy to my nadawali tempo meczu, a nie rywale, bo w swojej hali mogą być groźni - dodał skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.
Reprezentant Polski w ostatnim spotkaniu biało-zielonych przebywał na parkiecie 40 minut. W obliczu opuszczenia zielonogórskiej ekipy przez Daniela Johnsona oraz kontuzji Chevona Troutmana, 27-latek ponownie może być bardzo eksploatowany przez Saso Filipovskiego. - Zagram tyle, ile będę musiał. Zawsze staram się robić to, co potrzebuje drużyna - podania, zbiórki, obrona czy punkty. Mój czas na parkiecie będzie zależał od trenera, ale ja jestem gotowy. Wiadomo, że trochę czuć te 40 min w kościach. Cały sezon człowiek nie wytrzymałby grać tyle czasu w każdym meczu, ale jeśli mam przebywać na parkiecie w trzech czy czterech spotkaniach, to nie ma problemu. Będę gotowy, a po tych meczach będę więcej odpoczywał, więcej spał - zakończył Aaron Cel.