Łukasz Żaguń: Co w pana opinii zadecydowało o sukcesie w spotkaniu z Górnikiem?
Wojciech Żurawski: W drugiej połowie tego spotkania graliśmy zdecydowanie lepiej w obronie. Poprawiliśmy się pod tablicami. Mieliśmy zdecydowanie więcej zbiórek. Do tego jeszcze fantastyczna postawa Michaela Hicksa, który zdobywał punkty z nieprawdopodobnych pozycji. Dobrze dysponowanie byli także pozostali zawodnicy. Duże znaczenie miała czwarta kwarta. W samej końcówce rozstrzygnął się wynik spotkania. Jednym słowem dobra, konsekwentna gra.
Taka mała garść statystyk. 45 zbiórek Górnika przy 28 Polpharmy. 18 piłek zebranych w ataku przez zespół z Wałbrzycha. Czy nie uważa pan, że przydałby się ktoś, kto wspomógłby was pod koszem, szczególnie w walce o zbiórki?
- Zawsze może być lepiej. Jeżeli ten gracz wkomponowałby się w zespół, to jak najbardziej. Pytanie tylko czy byłby to zawodnik równie wartościowy w grze obronnej jak i w ofensywie, czy raczej gracz, który zbierałby tylko piłki. To jest dosyć szerokie pytanie. Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
W ostatnich meczach spędza pan na parkiecie zdecydowanie mniej czasu niż to zwykle bywało. Z czego to wynika?
- To nie do końca jest pytanie do mnie. Trzeba by było popatrzeć na ten temat szerzej. Każdy mecz jest inny. Sezon jest na tyle długi, że wszyscy zawodnicy na pewno będą potrzebni. Priorytet to zwycięstwo a nie indywidualne ambicje.
Teraz przed wami sporo spotkań wyjazdowych. Jak ocenia pan szanse Polpharmy w drugiej rundzie?
- Myślę, że mamy spore szanse, by odnieść sukces także w drugiej rundzie. W meczach pierwszej rundy udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę oraz wygrywać z najlepszymi. Nie widzę zatem powodów, by w meczach rewanżowych było inaczej.
Polpharma to rewelacja rozgrywek. Spodziewał się pan przed sezonem, że może być aż tak dobrze?
- Myślę, że mało kto spodziewał się, że będzie aż tak dobrze. Pamiętajmy jednak o tym, że jest to dopiero połowa rozgrywek, wszystko jeszcze przed nami. Teraz już nie występujemy jako zespół, który chce cokolwiek udowodnić, ale jako drużyna, która zamierza utrzymać swoją pozycję. Obecnie jesteśmy traktowani jako zespół, który jest jednym z faworytów.
Teraz przed wami mecz z Polonią, która także spisuje się świetnie. Już pierwszy pojedynek w Starogardzie Gdańskim pokazał siłę tego zespołu. Macie może już jakąś receptę na sukces w tym spotkaniu?
- Na pewno bardzo rzetelnie musimy się do tego spotkania przygotować. Mamy cały tydzień, by popracować nad taktyką. Drużyna Polonii to naprawdę bardzo trudny i wymagający przeciwnik. Pokazali już nie jeden raz, że potrafią wygrywać z silnymi rywalami. Znajdują się w górnej części tabeli, dlatego też sadzę, że kluczem do zwycięstwa w tym meczu będzie przygotowanie taktyczne.