Koniec sezonu dla Trevora Releforda

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pech nie opuszcza King Wilków Morskich Szczecin. Urazu nabawił się Trevor Releford, czyli jedna z gwiazd zespołu. Kontuzja jest na tyle poważna, że wyklucza rozgrywającego z gry do końca sezonu

Rozgrywający King Wilków Morskich Szczecin od pewnego czasu narzekał na ból barku i kolanie. Badania, które wykonał w tym tygodniu potwierdziły uraz wykluczający Trevora Releforda z gry do końca sezonu. [ad=rectangle] Pech nie opuszcza szczecińskiego beniaminka, gdyż Releford jest kolejnym zawodnikiem, który doznał poważnej kontuzji. W trakcie sezonu z tego powodu grać nie mogli: Zbigniew Białek, Hubert Mazur, Darrell Harris i Maciej Majcherek.

Releford to ogromna strata dla Wilków Morskich Szczecin. Rozgrywający jest najlepiej punktującym zawodnikiem tej ekipy w tym sezonie. Amerykanin wystąpił w 16 spotkaniach w tych rozgrywkach. Na parkiecie przebywał średnio 32 minuty. W tym czasie notował około 18 punktów, 3 zbiórek, 5 asyst oraz 2 przechwytów na mecz.

Trevor Releford to najlepiej punktujący zawodnik King Wilków Morskich Szczecin
Trevor Releford to najlepiej punktujący zawodnik King Wilków Morskich Szczecin

Ta sytuacja oznacza, że w najbliższym spotkaniu z Asseco Gdynia King Wilki Morskie Szczecin będą musiały radzić sobie bez jednego ze swoich liderów, Trevora Releforda.

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
Gabriel G
31.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurczę, jeszcze i to. Szpital normalnie. Mam nadzieję, że to da chłopakom kopa. Czasem się tak zdarza, że przeciwności konsolidują zespół.  
elwood
31.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli i koniec sezonu dla Wilków  
avatar
Łukaszek z Falubazu
30.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ale Uvalin dostał bagno.  
avatar
Andrzej Gański
30.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak pech to pech - pewnie nie będzie serbskiego przebudzenia .No i Larson ma właściwie gwarancje kontraktu do kwietnia  
avatar
sloik
30.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kurcze, wilki na prawdę mi was szkoda... Eh jak pech to pech... Mam nadzieję, że jakoś wyjdziecie z tego kryzysu... Trzymam za was kciuk!!!