Pokaz siły legionistów - relacja z meczu GKS Tychy- Legia Warszawa
Koszykarze Piotra Bakuna złapali wiatr w żagle. Tym razem ekipa z Warszawy pewnie pokonała GKS Tychy, który tylko w pierwszej połowie przeciwstawił się rozpędzonej Legii.
Pierwszą połowę koszykarze z Tychów wygrali 31:28. Goście z Warszawy nie zdołali w tym okresie trafić żadnego rzutu z dystansu (0/7). Na dodatek zawodnicy Legii popełnili aż dziewięć strat, które z pewnością ciągnęły zespół w dół. Na uwagę zasługiwało jednak sześć bloków Cezarego Trybańskiego, który umiejętnie wykorzystywał swój wzrost. Ciężar zdobywania punktów natomiast w obu zespołach rozłożył się na kilku zawodników.
Po zmianie stron obraz gry znacząco uległ zmianie. Tym razem stroną dominującą byli goście z Warszawy, którzy zaczęli nadawać ton grze. Znakomicie prezentował się Marcel Wilczek, który był nie do zatrzymania. Gospodarze natomiast mieli spore problemy z wypracowaniem sobie dogodnych sytuacji rzutowych. Oprócz Marcina Dymały, wielu zawodników GKS-u, w porównaniu z pierwszą połową znacznie obniżyła loty.
Czwarta kwarta była prawdziwym pokazem siły legionistów. Świetna defensywa ekipy z Warszawy sprawiła, iż goście przez pięć minut ostatniej ćwiartki zanotowali serię 12:0. Złą passę beniaminka z Tychów przerwał dopiero Jakub Garbacz. Koszykarzy Tomasza Jagiełki dobił jeszcze Michał Aleksandrowicz, który okazał się najskuteczniejszym graczem sobotniego spotkania.
GKS Tychy - Legia Warszawa 56:81 (19:16, 12:12, 16:26, 9:27)
GKS: Dymała 12, Bzdyra 11, Basiński 6, Deja 6, Dziemba 6, Garbacz 4, Konsek 4, Olczak 3, Hałas 2, Sebrala 2, Markowicz 0.
Legia: Aleksandrowicz 20, Marcel Wilczek 19 (11 zb), Kobus 13, Łukasz Wilczek 9 (10as, 9zb), Ornoch 6, Trybański 6, Bierwagen 4, Cechniak 4, Kwiatkowski 0, Paszkiewicz 0.
Końcówka dla faworyta - relacja z meczu SKK Siedlce - Sokół Łańcut