Zbyt późne przebudzenie - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

Ponownie świetne derbowe widowisko stworzyły koszykarki z Bydgoszczy i Torunia. Tym razem ze zwycięstwa cieszyły się zawodniczki Tomasza Herkta.

Niedzielny pojedynek zaczął się tak samo, jak tydzień temu podczas półfinału Pucharu Polski. Wówczas Artego w pierwszej kwarcie stłamsiło rozkojarzone torunianki, choć potem Energa ostatecznie awansowała do finału, w którym nie sprostała Wiśle Can-Pack Kraków. Tym razem po pięciu minutach rywalizacji bydgoszczanki prowadziły 12:2, a chwilę potem nawet 24:8. Pierwsze dziesięć minut zaważyło na ostatecznym rezultacie derbowej potyczki.
[ad=rectangle]
Torunianki w dalszej części spotkania nie zamierzały się jednak łatwo poddawać. W drugiej i szczególnie trzeciej kwarcie mozolnie odrabiały dystans, dzielący ich od lokalnych rywalek. Trener Elmedin Omanić postanowił w tym fragmencie spotkania postawić wszystkie siły na swoje zawodniczki zagraniczne. Ten element taktyczny się powiódł, gdyż po akcjach Maurity Reid oraz Amandy Jackson przewaga Artego szybko topniała (54:48). W Bydgoszczy na polskich parkietach zadebiutowała też nowa Amerykanka Amber Harris, ale po pierwszym pojedynku trudno oceniać jej dyspozycję.

- Artego grała w niedzielę mądrzejszą koszykówkę i cały mecz rywalki wygrały dzięki świetnie rozegranej pierwszej kwarcie. Źle rozpoczęliśmy to spotkanie, zupełnie tak samo, jak podczas półfinału Pucharu Polski i tym razem nie udało nam się dogonić bydgoszczanek. Dobra druga połowa w naszym wykonaniu to było trochę za mało, aby pokonać przeciwniczki. Zaskoczyła nas też dobra postawa Markeishy Gatling - podsumował wszystko Omanić.

Apogeum emocji mieliśmy w czwartej kwarcie. Na osiem minut przed końcem po rzucie Maurity Reid bydgoszczanki prowadziły tylko 54:53. Wymiana ciosów trwała praktycznie do końca, ale więcej sił w końcówce zachowały bydgoszczanki, które grały lepiej w obronie. Ponadto cenne punkty coraz lepiej grającej Markeisha Gatling oraz jedna trójka doświadczonej Julie McBride przesądziły o sukcesie ekipy Tomasza Herkta. Na dodatek w ekipie gości za nadmiar przewinień musiała zejść z parkietu Amanda Jackson.

Warto zaznaczyć, że niedzielny pojedynek był świetną promocją żeńskiego basketu, a mecz w Artego Arenie oglądał komplet widzów. To dobra zapowiedź przed czekającymi nas play-offami.

Artego Bydgoszcz - Energa Toruń 72:66 (25:14, 20:16, 9:18, 18:18)

Artego: Morris 17, Gatling 13, McBride 11, Carter 11, Kuin 10, Mowlik 6, Krężel 3, Bekasiewicz 1, Koc 0.

Energa:
Reid 19, Jackson 14, R. Harris 10, Pawlak 7, Makowska 6, Fikiel 3, A. Harris 2, Ajduković 2, Walich 2, Suknarowska 1, Misiuk 0.

Źródło artykułu: