Paweł Turkiewicz: Na szczęście gracze wierzyli

Wydawało się, że Wikana Start znów przegra na wyjeździe. Goście pokazali jednak charakter i doprowadzili w Tarnobrzegu do dogrywki, a w niej okazali się lepsi.

Gdy Wikana Start Lublin narzuciła tarnobrzeżanom swój rytm gry i szybko zbudowała 14 oczek przewagi wydawało się, że mającą szerszą rotację drużyna gości sięgnie na Podkarpaciu bardzo pewnie po dwa punkty. Jeziorowcy szybko się jednak rozkręcali i błyskawicznie wyszli na prowadzenie. Mimo braku nominalnych centrów Jezioro Tarnobrzeg miało wszystko w swoich rękach. Na dwie minuty przed końcem lublinianie przegrywali pięcioma oczkami, a gospodarze mając trzy akcje w ataku dwa razy spudłowali i popełnili jedną stratę. Pozwoliło to Wikanie wrócić do gry. W dodatkowym czasie zmęczeni koszykarze Zbigniewa Pyszniaka nie byli już w stanie dotrzymać kroku entuzjastycznie grającym zawodnikom z Lublina i przegrali 90:93.
[ad=rectangle]
- Bardzo cieszymy się z tej wygranej. To były bardzo ciężkie zawody. Zaczęliśmy dobrze mecz, ale potem zbyt dużo błędów spowodowało, że drużyna gospodarzy doszła nas. Wiedzieliśmy, kto jest w zespole rywala groźny i staraliśmy się być blisko. Zbyt dużo strat sprawiło, że odskakiwali nam, ale na szczęście gracze wierzyli do samego końca -

powiedział po wygranej w Tarnobrzegu trener Paweł Turkiewicz.

Spotkanie nie było pięknym widowiskiem. Do poziomu na parkiecie dostosowali się sędziowie, którzy wielokrotnie popełniali proste błędy i swoimi decyzjami wprowadzali niepotrzebną nerwowość. Beniaminek z Lublina wygrał mimo aż 18 strat, co dobitnie pokazuje, że w Tarnobrzegu wielkiej koszykówki nie było. Ambicji i woli walki jednak nie można było odmówić nikomu.

Wikana Start wychodzi wreszcie na prostą
Wikana Start wychodzi wreszcie na prostą

- Udało się doprowadzić do dogrywki, a w niej zagraliśmy mądrzej. Wygraliśmy mecz, to były ciężkie zawody. Wiele zespołów odczuło tu ten teren w Tarnobrzegu. Nam się udało zwyciężyć i cieszymy się z tego - dodał opiekun lublinian.

Goście po wielu problemach złapali oddech i wygrali drugi mecz z rzędu. Warto dodać, że poza mającym u trenera Turkiewicza wolną rękę Bryonem Allenem bardzo dobrze zagrali doświadczony Tomasz Wojdyła i Bartosz Diduszko i to głównie postawa tej trójki dała Wikanie bardzo cenne zwycięstwo.

Źródło artykułu: