Dariusz Kaszowski: Nie gramy tak jak w pierwszej rundzie

Drużyna z Podkarpacia w Siedlcach odniosła 13. zwycięstwo w tym sezonie. - Spodziewałem się, że będzie to bardzo trudne spotkanie - podkreśla Dariusz Kaszowski.

Rywalem Sokoła był w ostatniej kolejce Siedlecki Klub Koszykówki, który chciał zmazać plamę po nie najlepszym spotkaniu z Legią Warszawa. - Wiadomo, że gdy zespół przegrywa kolejkę wcześniej bardzo wysoko, to w następnym meczu zrobi wszystko, aby zagrać zdecydowanie lepiej. Spodziewałem się, że będzie to bardzo trudne spotkanie - podkreśla dla SportoweFakty.pl Dariusz Kaszowski.
[ad=rectangle]
Drużyna z Łańcuta koniec końców jednak zdobyła cenne dwa punkty. Mimo zwycięstwa, opiekun ekipy z Podkarpacia dostrzega kilka mankamentów w grze swojego zespołu. - Jesteśmy w trochę słabszej dyspozycji, nie gramy tak jak w pierwszej rundzie. Pracujemy spokojnie, aby odbudować swoją formę - analizuje sternik Sokoła. - Musimy poprawić skuteczność, która jest bardzo słaba. Nie gramy akcji "w tempo", dlatego w ostatnich tygodniach trochę się męczymy. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie to wyglądało coraz lepiej - dodaje Kaszowski.

Koszykarzom z Łańcuta nie udało się również zatrzymać Aarona Weresa, który zdobył 28 punktów przy bardzo dobrej skuteczności rzutów z dystansu. - Wiedzieliśmy jakie mocne strony ma zespół z Siedlec, którzy gracze obwodowi mogą być dla nas zagrożeniem. Na odprawie meczowej Aaron był bardzo dokładnie omawiany. Nie udało się jednak go zatrzymać - mówi opiekun ekipy z Łańcuta.

Kaszowski: Zagraliśmy dobrze w defensywie
Kaszowski: Zagraliśmy dobrze w defensywie

Plusem zespołu z Podkarpacia była w sobotnim meczu defensywa. - Na pewno ważna była obrona. Z dobrej defensywy mogliśmy konstruować skuteczny atak. Mimo iż błędów mieliśmy mnóstwo, to stracenie 71 punktów na wyjeździe nie jest jeszcze złym wynikiem - tłumaczy szkoleniowiec.

Sokół Łańcut, mimo kilku słabszych meczów, w dalszym ciągu utrzymuje się w czołówce I ligi. Warto podkreślić również, iż gorsze momenty mają też inne drużyny. Mniejsze lub większe problemy miały Stal Ostrów Wielkopolski oraz Miasto Szkła Krosno.

- Pierwsza runda dla zespołów z czołówki była łatwiejsza, drużyny z Krosna, Ostrowa Wielkopolskiego oraz Łańcuta mocno dominowały w rozgrywkach. Druga runda pokazuje jednak, iż nowe zespoły w I lidze okrzepły, doszło kilku nowych zawodników i byliśmy świadkami niespodzianek - kończy Dariusz Kaszowski.

Źródło artykułu: