Detoit Pistons powracają na właściwe tory

Detroit Pistons za sprawą świetnie dysponowanego D.J. Augustina wygrali drugi mecz z rzędu i są coraz bliżej ósmej drużyny wschodu. We wtorek triumfowali też 76ers, Warriors, Trail Blazers i Celtics.

Od momentu, gdy Brandon Jennings zerwał ścięgno Achillesa, D.J. Augustin zaczął wznosić swoją koszykówkę na absolutne wyżyny. 27-letni rozgrywający wziął na swoje barki "obowiązki" kontuzjowanego kolegi i z miejsca awansował na pozycję jednego z liderów zespołu. Absolwent uczelni Texas na zakończenie stycznia poprowadził Detroit Pistons do zwycięstwa nad Houston Rockets, a tym razem był jednym z głównym autorów ich sukcesu w meczu przeciwko Miami Heat.
[ad=rectangle]  
Drużyna z MoTown pokonała w The Palace of Auburn Hills trzykrotnych mistrzów NBA 108:91, przewagę zyskując już w pierwszych fragmentach. - Myślę, że energia, którą emanowaliśmy była naprawdę mocna, szczególnie w ostatnich siedmiu minutach pierwszej kwarty. Ze stanu 11:11 zrobiło się nagle 33:12. To był chyba nasz najlepszy okres gry w całym sezonie - mówił zadowolony opiekun Tłoków, Stan Van Gundy.

Miami Heat na nic zdały się nawet 34 punkty wywalczone przez Chrisa Bosha. Uczestnik zbliżającego się Meczu Gwiazd nie dostał odpowiedniego wsparcie ze strony partnerów. Zawiedli szczególnie gracze obwodowi, którzy tego dnia nie kwapili się nawet do oddawania rzutów. Shabazz Napier nie uczynił tego ani razu, Mario Chalmers oddał tylko dwie próby, a Norris Cole przeprowadził zaledwie jedną skuteczną akcję. 11 oczek, 10 zbiórek i 5 bloków to dorobek Hassana Whiteside'a

- Wiesz, co to pokazuje? Jeden z naszych ludzi może rozegrać świetne spotkanie, ale jeżeli nie będziemy odpowiednio bronić, nie mamy szans na zwycięstwo - komentował szkoleniowiec Miami Heat, Erik Spoelstra. Jego zespół spadł na ósmą pozycję w Konferencji Wschodniej, ustępując miejsca Charlotte Hornets. Obie ekipy na tym etapie sezonu legitymują się identycznym bilansem (21-27).

Jeżeli chodzi o szeregi wygranych, D.J. Augustin skompletował 25 punktów (8/14 z gry, 7/7 za 1) i rozdał 13 kluczowych podań, a 14 oczek i 14 zbiórek dorzucił Andre Drummond. Rozgrywający w ostatnich pięciu meczach zdobywa średnio 21,9 punktu oraz 9,2 asysty. Pytanie, czy będzie w stanie utrzymać formę i poprowadzić Pistons ku fazie play-off? Jak na razie jego zespół wygrał 19 na 49 rozegranych meczów.

Portland Trail Blazers jeszcze na niespełna 7 minut przed końcową syreną przegrywali z Utah Jazz 84:85, by chwilę później za sprawą tercetu Damian Lillard - Wesley Matthews - LaMarcus Aldridge objąć prowadzenie 98:89. Skuteczne próby zza łuku Gordona Haywarda, Joe Inglesa i Treya Burke'a zmniejszyły dzielący dystans, ale nie zapewniły Mormonom z Salt Lake City osiemnastego sukcesu w sezonie.

Zespół ze stanu Oregon pokonał oponentów 103:102 i z bilansem 33-16 plasuje się obecnie na czwartej lokacie w silnej Konferencji Zachodniej. Walka o jak najkorzystniejsze rozstawienie przed posezonowymi rozgrywkami trwa w najlepsze.

MiejsceZespółZwycięstwPorażek
1. Golden State Warriors 38 8
2. Memphis Grizzlies 36 12
3. Houston Rockets 33 15
4. Portland Trail Blazers 33 16
5. Los Angeles Clippers 33 16
6. Dallas Mavericks 33 17
7. San Antonio Spurs 30 18
8. Phoenix Suns 28 22

Damian Lillard we wtorek przestrzelił co prawda wszystkie 6 rzutów zza linii 7 metrów i 24 centymetrów, ale w sumie skompletował 25 punktów, trafiając 10 na 17 oddanych prób z pola. LaMarcus Aldridge zapisał na swoim koncie double-double, 22 oczka i 11 zbiórek, a 21 punktów dodał Wesley Matthews.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 105:98 (34:28, 27:12, 24:28, 20:30)
(Thompson 23, Covington 17, Carter-Williams 15 - Gallinari 22, Chandler 19, Afflalo 14)

Detroit Pistons - Miami Heat 108:91 (33:12, 20:27, 32:28, 23:24)
(Augustin 25, Caldwell-Pope 18, Drummond 14 - Bosh 34, Andersen 12, Whiteside 11)

New York Knicks - Boston Celtics 97:108 (19:26, 25:31, 28:23, 25:28)
(Anthony 21, Calderon 17, Hardaway Jr. 14 - Bradley 26, Sullinger 22, Crowder 13, Smart 13)

Portland Trail Blazers - Utah Jazz 103:102 (27:23, 17:24, 28:23, 31:32)
(Lillard 25, Aldridge 22, Matthews 21 - Hayward 27, Favors 20, Burke 18)

Sacramento Kings - Golden State Warriors 96:121 (22:29, 20:34, 38:31, 16:27)
(Cousins 26, Gay 20, Collison 18, McLemore 18 - Curry 23, Iguodala 17, Speights 17, Thompson 14)

Komentarze (1)
avatar
Oko Na Maroko
4.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Go Pistons!