Anwil Włocławek zanotował drugie zwycięstwo z rzędu, choć w obu przypadkach szczęśliwe rozstrzygnięcia wisiały na włosku. W Szczecinie Rottweilery pokonały King Wilki Morskie 78:77, a w sobotę w Hali Mistrzów włocławianie ograli Polpharmę Starogard Gdański 95:93.
[ad=rectangle]
- Najważniejsze jest zwycięstwo. Za tydzień czy dwa nikt nie będzie się nikogo pytał czy to była wygrana dwoma czy 20 punktami. Cieszymy się z tego, że wygraliśmy dwa trudne mecze: najpierw w Szczecinie, a teraz w Hali Mistrzów - powiedział po zakończeniu starcia ze starogardzianami skrzydłowy drużyny z Włocławka, Konrad Wysocki.
33-letni miał na myśli fakt, że Anwil doprowadził do nerwowej końcówki na własne życzenie. Rottweilery wygrywały już 45:28 w połowie drugiej kwarty, ale jeszcze przed przerwą goście zmniejszyli straty do stanu 44:56, a po trzech odsłonach - 70:78. Na minutę przed końcem natomiast, rękoma Jessie Sappa, Polpharma doprowadziła do remisu 90:90...
[i]
- Myślę, że jak mamy już przewagę kilkunastu punktów, np. 17-stu jak w meczu z Polpharmą, to już nie powinniśmy pozwalać rywalom wracać do gry. Powinniśmy doprowadzić mecz do końca na takim pułapie i właśnie nad tym elementem będziemy pracować - [/i]komentował Wysocki.
Po meczu z Polpharmą, koszykarze Anwilu otrzymali trzy wolnego od trenera Predraga Krunicia. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż następne spotkanie włocławianie mają zaplanowane dopiero na 2 marca. W przyszłym tygodniu bowiem odbędą się rozgrywki Pucharu Polski, lecz Anwil w nich nie weźmie udziału.
- Szkoda, że nie zagramy w Pucharze Polski, gdzie zmierzy się osiem najlepszych zespołów w Polsce, ale niestety nie udało nam się awansować. Teraz jednak weźmiemy kilka dni przerwy i wypoczęci, wrócimy na ostatni cykl spotkań rundy zasadniczej po to, by powalczyć o play-off. Zrobiliśmy już wiele, by uratować sytuację, ale mamy jeszcze dużo meczów, by uzyskać awans do play-off - stwierdził doświadczony skrzydłowy.
Przeciwko Polpharmie, Wysocki zagrał bardzo dobre zawody. Rzucił 19 punktów, trafiając wszystkie siedem prób z gry (6/6 za dwa i 1/1 za trzy). W całym meczu pomylił się tylko raz, w jednej z pięciu prób z linii osobistych. Dodatkowo, miał siedem zbiórek, wymusił siedem fauli, raz asystował i raz zablokował rywala. Nie popełnił przy tym ani jednej straty.
- Jestem bardzo ambitny. Nawet po takim meczu jak dzisiaj przeciwko Polpharmie byłem zły, bo nie trafiłem jednego rzutu wolnego. To takie proste próby, nikt nie przeszkadza, one muszą wpadać do kosza. Kocham ten sport i zawsze tak do niego podchodziłem. W Oldenburgu nie miałem dobrej szansy na grę, więc teraz chcę pokazać, że nie jestem ani za stary, ani za wolny, by grać w koszykówkę. Chcę być częścią zwycięskiego zespołu, chcę być ważnym graczem drużyny i nawet w trakcie meczów myślę co mogę jeszcze zrobić, by było lepiej, skuteczniej - zakończył 33-latek.