Niedzielny mecz w Siedlcach był niezwykle ważny dla obu zespołów. Młoda drużyna z Bydgoszczy pojedynek na Mazowszu rozpoczęła bez kompleksów. Szybkie kontry przyjezdnych pozwoliły im uzyskać minimalne prowadzenie. Udane akcje Łukasza Ratajczaka i Aarona Weresa uratowały jednak skórę gospodarzom. Jedynym minusem SKK w pierwszej kwarcie były liczne straty.
[ad=rectangle]
W drugiej kwarcie koszykarze z Siedlec zdecydowanie poprawili grę w defensywie. Na efekty lepszej dyspozycji SKK nie musieliśmy długo czekać. Podopieczni Mariusza Niedbalskiego zaczęli systematycznie powiększać przewagę nad rywalami. Gospodarze mieli również sporą przewagę w zbiórkach.
Koszykarzom z Bydgoszczy ambicji z pewnością nie można było odmówić. W drugiej połowie jednak Astoria popełniała coraz więcej niewymuszonych błędów. Zdecydowanie bardziej doświadczona drużyna z Siedlec kontrolowała przebieg wydarzeń, grając z minuty na minutę coraz pewniej.
Kluczowa w niedzielnym spotkaniu okazała się gra rezerwowych graczy z Siedlec. Świetne wejście z ławki miał Karol Dębski, który dwoił się i troił. Podkoszowy okazał się najskuteczniejszym graczem SKK, zdobywając 18 oczek. Swoje trzy grosze dołożyli również Kamil Sulima oraz Mateusz Bal, który umiejętnie kierował grą ekipy z Mazowsza.
- Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Wygraliśmy drugi mecz w tym sezonie z Astorią, co nas bardzo cieszy. Musimy ciężko trenować i za tydzień w Radomiu powalczyć o zwycięstwo - przyznał zadowolony Rafał Sobiło.
SKK Siedlce - Astoria Bydgoszcz 76:64 (19:20, 20:10, 20:18, 17:16)
SKK: Dębski 18, Ratajczak 14, Sobiło 9, Sulima 9, Weres 8, Bal 7, Gawrzydek 6, Osiński 3, Michalski 2, Nędzi 0.
Astoria: Prostak 17, Fatz 15, Krzywdziński 13, Frąckiewicz 10, Robak 4, Lewandowski 2, Łucka 2, Barszczyk 1, Domański 0, Obarek 0, Wardziński 0.
MVP spotkania powinien zostać... 
na Instagramie 
na Facebooku 
