Gorzowskie Akademiczki w środę awansem rozegrały spotkanie 20. kolejki z Glucose ROW w Rybniku. To starcie zakończyło się zwycięstwem przyjezdnych 77:66. Dzięki temu podopieczne Dariusza Maciejewskiego są już pewne piątego miejsca w tabeli. Walczą jednak o więcej.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. pochwalił swoje koszykarki za dobrą grę. Największe brawa zebrała oczywiście Sharnee Zoll, która rozegrała kolejne pełne 40 minut, zdobywając w tym czasie 28 punktów. Amerykańska rozgrywająca jest zdecydowaną liderką gorzowianek. Zatrzymanie jej powoduje spore wyhamowanie ataku AZS-u, ale zadanie to jest piekielnie trudne, o czym przekonały się rybniczanki. Akademiczki mimo wpadki w Gdyni i minimalnej porażki w Krakowie nadal będą walczyć o czołową czwórkę Tauron Basket Ligi Kobiet. - Cały czas mamy szanse na czwarte miejsce i będziemy o to walczyć. Po tym meczu mamy już pewną piątą lokatę. Za 2-3 kolejki wszystko się rozstrzygnie. Środowe zwycięstwo zapewniło nam spokój do końca rundy zasadniczej. Podbudował nas dobry mecz w Krakowie - mówił po pojedynku w Rybniku Dariusz Maciejewski.
Trzeba przyznać, że gorzowianki były bardzo bliskie sprawienia ogromnej niespodzianki. Wisła Can Pack Kraków miała twardy orzech do zgryzienia. Dopiero w trzeciej kwarcie mistrzynie Polski wypracowały sobie większa przewagę. Mimo to końcówka była bardzo nerwowa. AZS PWSZ mógł to wygrać. Zabrakło skuteczności, szczególnie w wykonaniu Alyssii Brewer. Jej słabszą dyspozycję tłumaczy się chorobą. Swoje zrobiły Zoll i Olena Ogorodnikova. Cieszy natomiast postawa młodszych zawodniczek, które coraz częściej punktują. Szczególne wyróżnienie należy się Klaudii Czarnodolska i Darii Stelmach.
W ekipie z Dolnego Śląska doszło natomiast do wielu zmian względem pierwszego spotkania tych dwóch ekip. Ślęza Wrocław zdecydowanie się wzmocniła. Nadal liderką pozostaje Jhasmin Player, wspierana znakomicie przez doświadczoną Paulinę Pawlak, która w tym sezonie asystowała już aż 79 razy! Oprócz tego w zespole Krzysztofa Szweja grają jeszcze dwie wartościowe Amerykanki: Adrianne Ross i znana w Gorzowie Chineze Nwagbo. Jeśli dołożyć do tego Magdalenę Leciejewską, Joannę Czarnecką i utalentowane Agnieszkę Śnieżek oraz Dorotę Mistygacz, to powstaje bardzo ciekawa i silna mieszanka koszykarek. Pokazują to także wyniki tego zespołu. W tym roku wrocławianki przegrały tylko dwa spotkania. Co prawda, porażka z MKK Siedlce chluby nie przynosi. Z kolei przegrana z Wisłą była wkalkulowana. Ślęza, podobnie jak zespół gorzowski, potrafi swoim kibicom zaserwować prawdziwy thriller. Dość wspomnieć minimalne zwycięstwa w Łodzi czy u siebie z Pszczółką AZS UMCS Lublin. Swoją siłę drużyna z Dolnego Śląska pokazała w Rybniku. Wrocławianki wygrały na wyjeździe 72:64.
Kibice w Gorzowie mogą spodziewać więc kolejnego trudnego i zapierającego dech w piersiach spotkania. Ślęza Wrocław chce kontynuować całkiem dobrą passę, a KSSSE AZS PWSZ Gorzów zamierza obronić własną halę i kontynuować walkę o czołową czwórkę. Oba zespoły nie będą miały problemu z wejściem do fazy play-off, ale walczą o lepsze rozstawienie w kolejnej rundzie.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Ślęza Wrocław 22.02.2015r., godz. 18, hala PWSZ przy ul. Chopina 52 w Gorzowie