Golden State Warriors pogłębili kryzys Washington Wizards, dobry występ Marcina Gortata

East News
East News

Double-double Marcina Gortata w cieniu czwartej kolejnej porażki Washington Wizards. Oklahoma City Thunder nie zwalniają tempa, szybkie triple-double Russella Westbrooka.

Marcin Gortat był aktywny w ofensywie, żwawo biegał do kontrataków i korzystał ze świetnych dograń partnerów, ale ostatecznie spędził na parkiecie - zważając na jego dobrą postawę - zaledwie 30 minut. Choć Polak całą czwartą kwartę obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych, do tego czasu zdołał wywalczyć 16 punktów, 11 zbiórek, 3 asysty i blok, trafiając 8 na 11 oddanych rzutów z gry. Dla łodzianina jest to już 16. double-double w trwającej kampanii.
[ad=rectangle]
Washington Wizards na "dzień dobry" zaaplikowali Golden State Warriors 9 punktów z rzędu, ale jak się później okazało, było to ich najwyższe prowadzenie w meczu. Już w pierwszej partii do akcji wkroczył Stephen Curry, niwelując dzielący obie drużyny dystans. Król rzutów zza łuku zdobył wówczas 13 oczek. - Hipnotyzuje nas i hipnotyzuje tłum - chwalił kolegę Klay Thompson.

Lider Wojowników przypomniał o sobie również w ostatnich dwóch minutach trzeciej kwarty, gdy za jego sprawą goście objęli prowadzenie 86:83. Curry wywalczył wtedy 9 ostatnich punktów swojej drużyny.

Losy wtorkowego meczu ważyły się w końcówce, ale tam o wiele lepiej spisywali się podopieczni Steve'a Kerra, którzy z łatwością rozmontowywali defensywę gospodarzy i triumfowali w sumie 114:107. Warriors szanowali piłkę, trafiając przy tym genialne 12 na 23 oddane próby zza łuku.

Curry wrócił do gry po jednym meczu absencji spowodowanym urazem stopy i jak sam przyznał: - Cały czas mi to doskwiera, ale czułem się dobrze. 26-latek miał 32 punkty (11/18 z gry, 5/9 za 3), 8 asyst i ani jednej straty! Swoją cegiełkę do 43. sukcesu Wojowników dołożył też Klay Thompson, autor siedemnastu oczek i pięciu przechwytów.

Jeżeli chodzi o postawę Wizards, było można zauważyć pozytywne przebłyski, ale skończyło się tak jak w trzech ostatnich spotkaniach - porażką. John Wall (16 punktów, 11 asyst) kilkukrotnie popisał się świetnym podaniem do Marcina Gortata, ale poza tym popełnił też 8 strat i przestrzelił 10 rzutów z gry. 25 oczek skompletował Paul Pierce.

Co ciekawe, gospodarze wygrali walkę pod tablicami w stosunku 45-29 i jest to głównie zasługa Polaka. Drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych przyczyn 23. porażki może szukać w ilości zgubionych piłek (26).

Aktualna tabela Konferencji Wschodniej:

MiejsceZespółZwycięstwaPorażki
1. Atlanta Hawks 44 12
2. Toronto Raptors 37 19
3. Chicago Bulls 36 21
4. Cleveland Cavaliers 35 22
5. Washington Wizards 33 23
6. Milwaukee Bucks 31 25

Cleveland Cavaliers w trzeciej kwarcie meczu z Detroit Pistons przegrywali już 53:67, by ostatecznie pokonać oponentów 100:93. Nieoceniony wkład w 35. zwycięstwo Kawalerzystów miał Kevin Love. 26-letni podkoszowy zdobył 24 punkty i zanotował 9 zbiórek, umieszczając w koszu 8 na 14 oddanych rzutów zza łuku!

LeBron James uzbierał we wtorek 19 oczek, 7 zebranych piłek oraz 11 asyst i przy okazji prześcignął Scottiego Pippena w ilości rozdanych kluczowych podań. Dwukrotny mistrz NBA ma na swoim koncie najwięcej asyst w historii spośród wszystkich graczy frountcourtu! - Kevin miał dziś to coś, więc szukałem go, by oddać piłkę w jego ręce. Tak właśnie gramy. Odnajdujemy zawodnika na fali i w tym stanie staramy się go utrzymać - powiedział LBJ, który popełnił też 9 na 14 strat drużyny.

Dla gospodarzy z MoTown 22 punkty, 8 zbiórek i 9 asyst zdobył Reggie Jackson, a 7 oczek dodał Tayshaun Prince, który ponownie przywdział trykot Pistons. Skrzydłowy grał dla tej organizacji już w latach 2002-2013.

Ósma w Konferencji Zachodniej Oklahoma City Thunder (31-25) wygrała szósty mecz z rzędu i zbliża się do siódmych San Antonio Spurs (34-22). Grzmot do cennego zwycięstwo w Indianapolis poprowadził duet Russell Westbrook - Serge Ibaka. Ten pierwszy w 28 minut skompletował 3. w sezonie a 11. w karierze triple-double, 20 punktów, 11 zbiórek, 10 asyst. Kongijczyk z hiszpańskim obywatelstwem dodał 24 oczka (9/11 z gry) i 10 zebranych piłek.

Wyniki:

Washington Wizards - Golden State Warriors 107:114 (28:30, 23:24, 32:32, 24:28)
(Pierce 25, Gortat 16, Wall 16, Temple 10, Seraphin 10 - Curry 32, Thompson 17, Speights 16)

Detroit Pistons -Cleveland Cavaliers 93:102 (27:30, 35:23, 12:24, 19:25)
(Jackson 22, Caldwell-Pope 21, Drummond 17 - Love 24, James 19, Irving 18)

Oklahoma City Thunder - Indiana Pacers 105:92 (30:20, 18:22, 32:27, 25:23)
(Ibaka 23, Westbrook 20, Kanter 15 - Miles 21, George Hill 13, Solomon Hill 11, West 11)

Dallas Mavericks - Toronto Raptors 99:92 (25:29, 24:26, 25:22, 25:15)
(Ellis 20, Nowitzki 18, Harris 14 - DeRozan 18, Vasquez 14, Patterson 12)

Komentarze (7)
avatar
zielin
25.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem OKC i można być zadowolonym. Russ i Ibaka genialne występy. Waiters owszem skuteczność miał słabą, ale 4 trójki jednak są. A początek 4 kwarty to istna demolka, w minutę z hakiem 3x3 Czytaj całość
avatar
Avos
25.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ogólnie nie znam się na koszykówce zbyt dobrze (zdarzało mi się pograć kilka razy amatorsko), lecz z tego co mogłem zauważyć, to gdy nie było Marcina, to gra Wizards wyglądała hmm... mniej efek Czytaj całość
avatar
TylkoWłókniarz-RSKŻ
25.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem w tym momencie TOP1 są Cavaliers.Toronto widać spuściło z tonu,Wizards to samo,a i Atlanta coś mnie jednak nie przekonuje.PO rządzi się swoimi planami.Niestety bez Derricka moje uk Czytaj całość
avatar
j0zek
25.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przecież ten trener Wizards jest jakiś popierniczony!!!
DLA CZEGO GORTAT PO RAZ KOLEJNY NIE GRAŁ W Q4 ???!!!
Co tej osioł ma w głowie, że każe Marcinowi siedzieć na ławie, gdzie inni są na park
Czytaj całość
avatar
Bubas
25.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coś jest w tym hipnotyzowaniu, o którym mówił Thomson, chwaląc Currego. Facet sprawia wrażenie, jak gdyby grał na luzie, treningowe gry. Wynika to jak sądzę z niesamowitej koordynacji i płynnoś Czytaj całość