Śląsk Wrocław przerwał pasmo porażek. Zabójcza czwarta kwarta

Po trzech porażkach z rzędu koszykarze Śląska wreszcie się przełamali. W starciu z Polfarmeksem łatwo jednak o zwycięstwo nie było, bo dopiero w ostatniej kwarcie wrocławianie podkręcili tempo.

Śląsk był w piątek bardziej skuteczny od rywala, lepiej pracował też na tablicach, ale dopiero w ostatniej kwarcie potwierdził swoją wyższość nad drużyną z Kutna. Beniaminek nie po raz pierwszy w tym sezonie napsuł krwi faworytowi, ale też nie po raz pierwszy musiał pogodzić się z porażką w podobnych okolicznościach.

Nie da się ukryć, że ekipę z Kutna zgubił nieco w tym meczu chaos w ataku. Kiedy wrocławianie przycisnęli rywala w obronie, ten ratował się rzutami z dystansu. A te wpadały tylko do pewnego momentu. Siedem ostatnich rzutów zza łuku Polfarmeksu nie znalazło drogi do kosza, co nie było bez znaczenia.
[ad=rectangle]
Piątkowy pojedynek nieco lepiej otworzyli goście, którzy po dwóch skutecznych akcjach w wykonaniu Kevina Johnsona prowadzili 5:2. Długo jednak z prowadzenia cieszyć się nie mogli. Wrocławianie bardzo szybko bowiem zaczęli punktować rywala, głównie za sprawą niemal bezbłędnej postawy w ataku Aleksandara Mladenovicia. To właśnie ci zawodnicy - Johnson i Mladenović stworzyli świetny pojedynek strzelecki w pierwszej kwarcie, ale ostatecznie to Śląsk był bardziej skuteczny w tym fragmencie.

Obraz gry szybko uległ jednak zmianie. W drugiej kwarcie do głosu doszli bowiem kutnianie, którzy odrobili wszystkie straty, a nawet po raz kolejny wyszli na prowadzenie. Od tego czasu mecz stał się już bardziej wyrównany, aż do zabójczej w wykonaniu Śląska czwartej kwarty. W tym fragmencie bowiem goście bili głową w mur, całkowicie stracili skuteczność, zwłaszcza zza łuku, i na kilka minut przed końcem spotkania musieli powoli pogodzić się z myślą o porażce.

Śląsk, po serii słabszych meczów, przełamał zatem swoją niemoc i wygrał po raz trzynasty w tym sezonie. Kutnianie natomiast, po znakomitym występie w Szczecinie przeciwko ekipie Wilków Morskich, tym razem musieli przełknąć gorzką pigułkę porażki. Polfarmex przegrał 12 mecz w tym sezonie, ale i tak z beniaminków TBL jest zdecydowanie najlepszy.

Śląsk Wrocław - Polfarmex Kutno 78:68 (26:18, 14:23, 17:19, 21:8)
Śląsk:

Mladenović 19, Dłoniak 17, Ikovlev 12, Radivojević 9, Trice 7, Wiśniewski 6, Tomaszek 3, Kinnard 3, Gabiński 2

Polfarmex: Johnson 18, Mitchell 17, Auda 9, Grochowski 8, Fletcher 5, Wołoszyn 4, Bartosz 3, Malczyk 2, Łączyński 2, Jarecki.

Komentarze (22)
avatar
Brave23
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pytanie z czego wynikała ta indolencja strzelecka w czwartej kwarcie ?. Odpowiedź jest prosta i banalna. Nie posiadamy żadnego zagrania które pozwoliłoby rozerwać strefę ( kiedyś myślałem że le Czytaj całość
avatar
sokar
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Myślę, że graliśmy trzy całkiem przyzwoite kwarty i... nie wiem, co się stało w tej ostatniej. Musimy to przeanalizować. W czwartej ćwiartce oddaliśmy praktycznie jeden celny rzut - tak być ni Czytaj całość
avatar
CERTIFIED COACH
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MASAKRA KINNARDA - po raz koljny 3 pkt - SLASK kompletnie jie ma pomysłu na tego gracza 
avatar
ObserwatorPLK
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrał faworyt...! Przełamanie Śląska i 2 pkt. pozostały we Wrocławiu, duże gratki! Brawo Polfarmex za walkę jak równy i dotrzymanie kroku Śląskowi do czwartej kwarty. Dopiero w czwartej kwarci Czytaj całość
avatar
Michał Wojnarowski
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W czwartek? LOL